WJC niewiarygodnym reprezentantem Żydów
Domagający się od Polski odszkodowań
Światowy Kongres Żydów (ang. WJC) jest uwikłany w nieprawidłowości
finansowe - pisze "Nasz Dziennik" powołując się na analizę
wykonaną ostatnio na zlecenie żydowskiej organizacji ze Szwajcarii.
Wśród podejrzanych o przekręty finansowe wymieniany jest uczestnik delegacji WJC Israel Singer. To kolejny przykład na to, że organizacja ta nie może być wiarygodnym reprezentantem Żydów poszkodowanych w wyniku II wojny światowej - ocenia "Nasz Dziennik".
Od dwóch lat Szwajcarska Federacja Wspólnot Żydowskich (FSCI) dopomina się od Światowego Kongresu Żydów zwrotu pieniędzy nielegalnie przetransferowanych przez jego władze ze Szwajcarii do USA. W 2004 r. po arbitralnym zamknięciu przez Kongres swojego biura w genewie dokonał on - bez żądnych wyjaśnień i okazania dokumentów uprawniających go do tego - transferu 1,2 mln USD. Zostały one najpierw przeniesione na konto adwokata w Izraelu, który przesłał je do Londynu, skąd trafiły do Nowego Jorku.
Chcieliśmy się dowiedzieć, o co tu chodzi. Dlatego postanowiliśmy zbadać tę sprawę. Specjalny raport na temat gospodarowania pieniędzmi wydał prokurator Nowego Jorku. Wynika z niego, że księgowość Światowego Kongresu Żydów była katastrofalna, ręcznie prowadzona - powiedział w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" prof. Alfred Donath, przewodniczący FSCI.
Zamówiona przez FSCI w firmie audytorsko-doradczej PriceWaterhouseCoopers ekspertyza w tej sprawie została kilka dni temu ogłoszona w Genewie. Stwierdza się w niej, ze analiza kont finansowych i księgowych Światowego Kongresu Żydów w okresie od 1995 do 2004 r. wykazała "szereg sytuacji bardzo niepokojących". Zebrane przez PriceWaterhouseCoopers dowody potwierdzają słuszność zarzutów szwajcarskiej organizacji oskarżającej Światowy Kongres Żydów w Nowym Jorku o bezprawne przelewy finansowe - zaznacza "Nasz Dziennik". (PAP)