Wizyta Rice w Izraelu
Sekretarz stanu USA Condoleezza Rice przedyskutowała z premierem Izraela Ehudem Olmertem kwestię pomocy humanitarnej dla Libanu i rozmieszczenia w tym kraju międzynarodowych sił pokojowych.
29.07.2006 | aktual.: 30.07.2006 03:44
Podczas spotkania, które odbyło się przy drzwiach zamkniętych, nie rozmawiano na temat możliwości wstrzymania ognia między Hezbollahem i armią izraelską.
Wcześniej Izrael odrzucił apel ONZ o 72-godzinne zawieszenie broni, które umożliwiłoby dotarcie z pomocą humanitarną do cywilnej ludności libańskiej i ewakuację rannych.
Rzecznik rządu izraelskiego Awi Pazner oświadczył, że Izrael wyraził już zgodę na utworzenie korytarzy dla pomocy humanitarnej i ewakuacji rannych. Według źródeł w izraelskim MSZ, Izrael obawia się, że Hezbollah wykorzystałby rozejm do zgromadzenia ludności cywilnej w strefach walk i wykorzystania jej w charakterze żywych tarcz.
W niedzielę Rice ma spotkać się z szefową dyplomacji Izraela Cipi Livni i z ministrem obrony Amirem Perecem.
Według rzecznika izraelskiego MSZ Marka Regeva, rozwiązanie kryzysu libańskiego powinno być oparte na rezolucji 1559 Rady Bezpieczeństwa ONZ, która przewiduje rozbrojenie bojówek Hezbollahu i rozmieszczenie armii libańskiej wzdłuż granicy z Izraelem.
Stany Zjednoczone odrzucały apele o natychmiastowe zawieszenie broni w konflikcie między Izraelem a mającym swoje bazy w Libanie szyickim Hezbollahem, uznając, że nie ma warunków, aby taki rozejm był trwały.
Prezydent USA George W. Bush uważa, że konflikt libański jest częścią szerszej walki z terroryzmem i że strategia zakończenia przemocy musi uwzględniać likwidację zagrożenia pochodzącego od Hezbollahu i jego zagranicznych sponsorów. Za sponsorów Hezbollahu uchodzą Syria i Iran.