Wirtualne podróbki
"Gazeta Wyborcza" alarmuje, że na aukcjach internetowych kwitnie handel podrobionymi towarami. Pirackie płyty, fałszywe perfumy, rzekomo markowa odzież i obuwie, elektronika, nawet... kołowrotki wędkarskie. Kanciarze przenieśli się z bazarów do Internetu. Proceder uderza w klientów i uczciwych sprzedawców.
14.03.2005 | aktual.: 14.03.2005 10:52
Dziennik pisze, że formalnie regulamin największego serwisu aukcyjnego Allegro zabrania sprzedawania przedmiotów nieoryginalnych i podróbek. W powszechnej opinii użytkowników serwisu ten punkt regulaminu jest jednak notorycznie łamany. Aukcje w Internecie stają się drugim Stadionem Dziesięciolecia. Skalę handlu podróbkami na wirtualnych aukcjach trudno oszacować - policja nie prowadzi takich statystyk. A aukcje to ogromny biznes.
W ubiegłym roku za pośrednictwem serwisu Allegro sprzedano towary o łącznej wartości ponad 831 milionów złotych. W serwisie kupuje i sprzedaje towary ponad 2 mln osób, z czego niektórzy notują miesięczne obroty rzędu kilkudziesięciu tysięcy złotych.
Z badań, na które powołuje się "Gazeta Wyborcza" wynika, że Polacy bez skrupułów sięgają po podrobione towary. Prawie połowa respondentów przyznała się, że kupuje podrobioną markową odzież, 46 procent chodzi w podrobionym obuwiu, 38% badanych kupuje nielegalnie wytwarzane kosmetyki, a prawie co trzeci nabywa pirackie płyty CD, DVD i z oprogramowaniem.