Wileński Żyd ratował Komorowskiego z gestapo
Fascynujący fragment wojennej historii, którego konsekwencją jest przyjaźń obecnego polskiego prezydenta z pewnym izraelskim architektem, opisuje "Rzeczpospolita" w swym sobotnio-niedzielnym dodatku.
18.12.2010 | aktual.: 20.12.2010 10:05
Zaczęło się to tak: w styczniu 1944 r. w Ponarach pod Wilnem niemieccy oprawcy wyprowadzili na miejsce straceń młodego chłopca. Specjalnie czekano z egzekucją na jego 17 urodziny, aby móc zamordować go zgodnie z drakońskimi przepisami. Do dziś nie wiadomo, gdzie Niemcy pogrzebali jego ciało.
Tym chłopcem był żołnierz AK Bronisław Komorowski "Korsarz", stryj obecnego prezydenta Polski. Podejmowano próby wykupienia go z gestapo. Włączyli się w to Żydzi, a szczególną rolę w tych staraniach odegrał Eliasz Baran "Edyp", znany z brawury żołnierz wileńskiego AK. Niestety usiłowania spełzły na niczym.
- Losy naszych rodzin, polskiej i żydowskiej, splotły się podczas okupacji, aby w wyniku koszmaru wojny ulec zerwaniu - powiedział Zeev Baran. - Minęło pół wieku i te losy splotły się znowu. Gdyby ktoś napisał taką powieść, powiedziano by, że to kicz. Że coś takiego jest niemożliwe. Ale życie pisze czasami najbardziej nieprawdopodobne scenariusze.