Wieźli dzieci w bagażniku do wesołego miasteczka
Małżeństwo z Koszalina próbowało przewieźć w bagażniku samochodu dwoje swoich małych dzieci do Niemiec, na wycieczkę do wesołego miasteczka - poinformował rzecznik Pomorskiego Oddziału Straży Granicznej ppłk Jacek Ogrodowicz. Obojgu rodzicom przedstawiono zarzuty próby nielegalnego przekroczenia granicy; grozi im do 3 lat więzienia.
Do zdarzenia doszło na przejściu granicznym w Krajniku Dolnym. Rodzice ukryli dzieci, ponieważ czteroletni chłopiec i niespełna roczna dziewczynka nie mieli wymaganych dokumentów.
Rodzina wybierała się na wycieczkę do wesołego miasteczka na terenie Niemiec. Najpierw postanowili przekroczyć granicę w Kołbaskowie. Podczas odprawy okazało się jednak, że dzieci nie posiadają dokumentów uprawniających do przekroczenia granicy. Rodzice tłumaczyli się nieznajomością przepisów, zostali więc pouczeni, że dziecko może przekraczać granicę z Polski do Niemiec na podstawie paszportu, dowodu osobistego lub wpisu do paszportu jednego z opiekunów. Wszyscy zostali zawróceni do Polski.
Rodzina nie wróciła jednak do Koszalina, ponieważ rodzice nie chcieli robić dzieciom przykrości i postanowili innym sposobem przewieźć je przez granicę. Pojechali na przejście w Krajniku Dolnym. Tu dzieci zostały ukryte w bagażniku auta typu combi pomiędzy bagażami.
Podczas kontroli granicznej pojazd został poddany szczegółowej kontroli. Funkcjonariusz SG bardzo się zdziwił, kiedy pod kocem znalazł dwoje małych dzieci.
W sprawie wszczęto dochodzenie; nierozważnym rodzicom przedstawiono zarzuty próby nielegalnego przekroczenia granicy. Małżeństwo przyznało się do zarzucanych czynów, a oboje małżonkowie skorzystali z możliwości dobrowolnego poddania się karze. Grozi im do 3 lat więzienia. O wysokości kary zdecyduje ostatecznie sąd. Ponadto przez pięć lat będą figurowali w Rejestrze Osób Skazanych.