Więzienie dla osób sprzedających kradzionego Rembrandta
Trzej mężczyźni, który usiłowali sprzedać autoportret Rembrandta, ukradziony z Muzeum Narodowego w Sztokholmie, zostali skazani przez szwedzki sąd na kary od roku do dwóch lat więzienia.
29.12.2005 | aktual.: 29.12.2005 16:06
Zamieszani w sprawę czterej recydywiści, mający obywatelstwo szwedzkie, to byli bokserzy. 29-letni Alexander Lindgren i 24-letni Irakijczyk z pochodzenia Dieya Kadhyum zostali skazani na rok więzienia za paserstwo, a brat Diey'a, 27-letni Baha - na dwa lata więzienia z tego samego paragrafu. Wszystkim groziło sześć lat więzienia. Czwarty aresztowany - 25-letni James Fowler został uniewinniony.
W grudniu 2000 roku dokonano zbrojnego napadu na Muzeum Narodowe w Sztokholmie. Bandyci zabrali wtedy "Autoportret" Rembrandta oraz dwa obrazy Renoira "Paryżanka" i "Rozmowa". "Paryżanka" już w marcu br. znalazła się w rękach agentów FBI. Amerykanie powiadomili o tym policję szwedzką, ale sprawę zachowano w tajemnicy, rozpoczynając operację, mającą prowadzić do odzyskania dzieła Rembrandta. Współdziałała w tym też policja duńska.
Jeden z agentów FBI, występujący w roli potencjalnego kupca, kontaktował się przez ponad pięć miesięcy z poznanymi prawdopodobnie przy odzyskiwaniu "Paryżanki" dysponentami obrazu Rembrandta. Umówiono spotkanie w Kopenhadze w hotelu "Scandic", gdzie miało dojść do transakcji. Złodzieje domagali się 200 tys. dolarów. Spotkanie okazało się jednak pułapką zastawioną przez FBI.
Odzyskany obraz był w dobrym stanie i nadal w oryginalnej ramie. Artysta namalował go w 1630 roku. Wartość płótna wynosi 32 mln euro.