Więzienie dla byłego prezydenta
Bogdan Zdrojewski w sądzie (PAP)
Były prezydent Wrocławia Bogdan Zdrojewski
został skazany na rok i 2 miesiące więzienia w zawieszeniu na 2
lata. Sąd uznał go za winnego
narażenia gminy na wielomilionowe straty przez niepłacenie podatku
VAT.
16.06.2003 | aktual.: 16.06.2003 13:20
Skazana została również b. skarbnik gminy. Leontynę G. sąd skazał na rok więzienia w zawieszeniu na 2 lata. Takich właśnie kar domagał się dla oskarżonych prokurator.
Bogdan Zdrojewski i Leontyna G. byli oskarżeni o niedopełnienie obowiązku podatkowego. Przestępstwo miało polegać na nieodprowadzaniu przez gminę Wrocław w latach 1996-1999 należnego podatku VAT i narażenie przez to Skarbu Państwa na straty w wysokości 44,4 mln zł. Taka bowiem była kwota należnego podatku.
"Oskarżeni prowadzili swoistą grę z fiskusem. Prowadzili działanie, którego celem było uchylanie się od płacenia podatku VAT jak najdłużej się da. W rezultacie zaległości spłacili w tej czy innej formie mieszkańcy gminy" - powiedział w mowie oskarżycielskiej prokurator Jarosław Fatyga.
Przyznał, że gmina ułożyła się z Izbą Skarbową i że był to bardzo korzystny układ. "Nie zmienia to jednak faktu, że środki na spłatę zaległości pochodziły z budżetu miasta. Poza tym Wrocław, przekazując +skarbówce+ na poczet długów nieruchomości, pomniejszył swojej zasoby" - dodał Fatyga.
Obrońcy oskarżonych wnieśli przed sądem o uniewinnienie swoich klientów. Podkreślali, że w latach objętych zarzutem we Wrocławiu miała miejsce tragiczna w skutkach powódź. "Nikt nie miał głowy do rozstrzygania kwestii spornej, jaką niewątpliwie był VAT, i tego, czy gmina była jego płatnikiem. Przypominam, że ustawa o podatku VAT była 30 razy nowelizowana" - mówił obrońca Zdrojewskiego, mec. Ryszard Woźniak.
Sam Zdrojewski w ostatnim słowie powiedział, że nie zrobił nic, co spowodowałoby uszczerbek w mieniu gminy. "Prowadziliśmy spór z fiskusem przed sądem. Przegraliśmy i zapłaciliśmy zaległości. Nie wyrządziłem nikomu żadnej krzywdy. Od dwóch lat żyję z brzemieniem czarnego paska na oczach, bo jestem osobą publiczną. Proszę o uniewinnienie" - dodał oskarżony.
Prokuratura z Legnicy obarcza Bogdana Zdrojewskiego i Leontynę G. odpowiedzialnością za niedopełnienie obowiązku podatkowego. Przestępstwo miało polegać na nieodprowadzaniu przez gminę Wrocław w latach 1996-99 należnego podatku VAT i narażeniu przez to skarbu państwa na straty w wysokości 44,4 mln zł - taka była bowiem kwota należnego podatku.
Według prokuratury, gmina Wrocław straciła na całej operacji znacznie więcej, bowiem w rzeczywistości zaległy podatek z odsetkami wyniósł 73,8 mln zł, które miasto było winne Izbie Skarbowej. Według legnickiej prokuratury, uchylanie się od płacenia podatku było bezpodstawne.
Sprawę niepłacenia przez Wrocław podatku VAT rozstrzygnął w listopadzie 1999 r. Naczelny Sąd Administracyjny we Wrocławiu, który zdecydował, iż gmina jest jednak płatnikiem VAT i musi zapłacić fiskusowi zaległą kwotę. Wrocław zapłacił zaległości, rozliczając się w formie finansowej, a także w dużej części uiszczając zaległości poprzez przekazanie miejskich nieruchomości na rzecz zajmujących je organów administracji rządowej i skarbowej.
O uniewinnienie wnosiła też Leontyna G.