Wietnamczycy nie chcą już jeść psów. Hanoi chce być wolne od psiny na talerzu
Władze Hanoi zobowiązały się do stopniowego zaprzestania sprzedaży mięsa z kotów i psów. To pierwsza taka decyzja w kraju, w którym te czworonogi uchodzą za przysmak.
Wietnamczycy wierzą, że spożycie pożywnej potrawy z dodatkiem psiego lub kociego mięsa, zapewnia zdrowie oraz odpędza niepowodzenia i nieszczęścia. To sprawia, że w Wietnamie rocznie na ubój idzie ponad pięć milionów sztuk zwierząt. To drugi na świecie kraj po Chinach, w którym odbywają się takie praktyki, nie do wyobrażenia dla Europejczyków.
Władze w Hanoi, historycznego portu handlowego i miejsce ważnego dla cywilizacji, chcą zmierzać do światowych standardów. Podpisały umowę z grupą zajmującą się prawami zwierząt Four Paws International. W myśl tego porozumienia mięso psów i kotów będzie stopniowo wycofywane ze sprzedaży.
"Chcemy pomóc w promowaniu dobrostanu zwierząt poprzez zwalczanie wścieklizny, stopniowe wycofywanie handlu mięsem psów i kotów oraz uczynienie miasta głównym miejscem docelowym dla turystyki" - powiedział wiceburmistrz miasta Nguyen The Hung.
Julie Sanders z Four Paws International powiedziała, że to przełom, który może stanowić przykład dla innych miejsc w Wietnamie. Organizacje zajmujące się prawami zwierząt od dawna wywierały presję na społeczeństwo i władze wietnamskich miast. Z apelami do mieszkańców miejscy urzędnicy ustępowali już przed trzema laty. To powoli zaczęło zmieniać nawyki.
Wietnamczycy nie chcą już jeść psów. Pierwsze miasto przestanie sprzedawać wolne od psiny na talerzu
Ogólnokrajowy sondaż zlecony w tym roku przez organizację działającą w obronie zwierząt wykazał, że tylko 6,3 procent z 600 ankietowanych Wietnamczyków ma jeszcze apetyt na czworonogi uznawane przez cały świat za towarzyszy i domowników. 88 procent ankietowanych popiera wprowadzenie zakazu handlu mięsem psów i kotów.
Zmienę mentalną przypisuje się rosnącym dochodom Wietnamczyków i wzrostom aspiracji oraz podążaniu za zachodnimi wzorcami. W dużych miastach wielu ludzi hoduje psy w roli innej niż spożywcza, ale psie mięso nadal pozostaje towarem łatwo dostępnym.
Wobec nowych decyzji miejskich urzędników część mieszkańców Hanoi protestuje, podnosząc argument, że takie menu to kwestia tradycji. Jednak władze miasta przekonują, że dostępność psiego i kociego mięsa i to nie tylko uszczerbek dla reputacji, ale również zagrożenie dla zdrowia. Mięso zwierząt może bowiem przenosić wściekliznę.