Wiesław Kaczmarek milczy ws. odwołania
Chciałem podkreślić, że w Polsce jest od pewnego czasu system rządów gabinetowych i to premier postanawia, z kim chce współpracować, bo to jest rząd gabinetowy. Chciałbym, żeby pozostało wiedzą moją i pana premiera. Obiecałem, że w tych sprawach nie będę tego oceniał w żaden sposób publicznie. Myślę, że dobre wychowanie wymaga niekomentowania tego typu spraw – powiedział były minister skarbu Wiesław Kaczmarek pytany w Salonie politycznym Trójki o powody odwołania z rządu Leszka Millera.
Jolanta Pieńkowska: Panie ministrze, kiedy dowiedział Pan się o swoim odwołaniu?
Wiesław Kaczmarek: W poniedziałek w trakcie rozmowy z panem premierem.
Jolanta Pieńkowska: A spodziewał się pan tego odwołania?
Wiesław Kaczmarek: Coś tam człowiek czuł przez skórę, ale tak przed rozmową - raczej nie.
Jolanta Pieńkowska: To znaczy, że idąc w poniedziałek do kancelarii premiera tak naprawdę nie wiedział pan, po co tam idzie?
Wiesław Kaczmarek: Przypuszczałem, że premier będzie się decydował na jakieś zmiany, natomiast tak jednoznacznie nie liczyłem się z tego typu wnioskiem.
Jolanta Pieńkowska: Wśród dziennikarzy pojawiła się taka informacja, że kiedy pod koniec grudnia i pan i premier byliście razem w Zakopanem i tam doszło między wami do potężnej awantury i właściwie po powrocie z Zakopanego tej dymisji mógł Pan spodziewać się w każdej chwili.
Wiesław Kaczmarek: Ja w ogóle nie zamierzałem występować w radio w tej sprawie, ale ponieważ w ostatnim czasie słyszałem dużo różnych nieprawdziwych informacji...
Jolanta Pieńkowska: Ale taką wypowiedź też pan słyszał?
Wiesław Kaczmarek: ...spekulacji nawet moich najbliższych kolegów, co uczynił nawet ostatnio pan poseł Kalisz, mówiąc różne śmieszne rzeczy. W ogóle w Zakopanem nie było takiego zdarzenia...
Jolanta Pieńkowska: A jakie przyczyny odwołania usłyszał pan od premiera?
Wiesław Kaczmarek: Ja myślę, że to chciałbym, żeby pozostało jakby wiedzą moją i pana premiera. nie widzę powodu, zresztą obiecałem, że w tych sprawach nie będę tego oceniał w żaden sposób publicznie. Chciałem tylko podkreślić, że w Polsce jest od pewnego czasu system rządów gabinetowych i to premier postanawia, z kim chce współpracować, bo to jest rząd gabinetowy. Jeśli już, przykro mi to powiedzieć, ale te pytania należałoby adresować do szefa rządu, a nie do mnie. Myślę, że dobre wychowanie wymaga niekomentowania tego typu spraw.
Jolanta Pieńkowska: Dzisiejsza "Gazeta Wyborcza" napisała, że obecny minister pracy i gospodarki powiedział, że nie wyobraża sobie współpracy z ministrem skarbu Wiesławem Kaczmarkiem.
Wiesław Kaczmarek: Tak, słyszałem takie komentarze i opinie, no cóż, myślę, że to pan minister Hausner powinien się w tej sprawie wypowiedzieć, ja przynajmniej nie widzę takich powodów, na podstawie których można postawić taki warunek, ale to już nie moja rola.
Jolanta Pieńkowska: Na konferencji prasowej w poniedziałek premier powiedział, że chce odciążyć rząd od napięć politycznych i dlatego decyduje się na pańskie odwołanie. Wczoraj w Trójce prezydent powiedział, że jest Pan osobą kompetentną, ale tak jak kompetentną, tak konfliktową. Może po prostu jest tak, że Pan nie potrafił grać w drużynie Leszka Millera?
Wiesław Kaczmarek: Ja nie mam takiego poglądu, takiego wrażenia. Wie Pani, konflikt jest pewnym efektem końcowym jakiegoś zjawiska czy procesu, jeśli można tak to nazwać. Jeśli ja miałbym charakteryzować swoją osobę to bardziej bym powiedział, że jestem osobą upartą, zwłaszcza, kiedy jestem przekonany o swojej racji, że projekt jest przemyślany. Do konfliktu dochodzi, kiedy po drugiej stronie pojawia się opozycja, która nie przedstawia jakichś racji, ponieważ nie należę do osób, które nie przyjmują argumentów, jeśli mieści się to w kategoriach jakiegoś rachunku, procedur, zasad. Więc może dla wielu osób, które nie mają kontrpropozycji, moje odmienne zdanie oznaczało bycie konfliktowym. Ja byłbym tutaj trochę łagodniejszy w tej ocenie i oceniłbym, że jestem czasami uparty, jeśli widzę, że rozwiązanie, które jest proponowane jest rozwiązaniem zasadnym albo inne rozwiązanie może być rozwiązaniem szkodliwym. (Polskie Radio/an)