Trwa ładowanie...
d3hw10h
29-07-2002 07:54

Wiesław Kaczmarek

Jacek Żakowski rozmawia z ministrem skarbu Wiesławem Kaczmarkiem

d3hw10h
d3hw10h
Wiesław Kaczmarek w Radiu Zet (RadioZet)
Źródło: Wiesław Kaczmarek w Radiu Zet (RadioZet)

**WYWIAD NIE JEST JESZCZE ZREDAGOWANY. ZA BŁĘDY PRZEPRASZAMY Panie ministrze, jak pan sobie odpowiada na pytanie postawione przez Tomasza Butkiewicza z „Newsweeka” dlaczego zarabiający dziesiątki tysięcy miesięcznie szefowie prywatnych firm ubezpieczeniowych marzą o posadzie szefa PZU, który zarabia osiem tysięcy? Ja nie wiem czy marzą, ja nie spotkałem się akurat z takim naciskiem. To ubiegają się. To chyba troszeczkę sprawa w ogóle grupy PZU trochę zaczęła żyć własnym życiem w świecie mediów to nie kryję tego, bo sam czytałem różne ciekawe rzeczy na ten temat. Z drugiej strony w końcu, jakby popatrzeć na PZU Życie to jest to dzisiaj największa firma ubezpieczeniowa w tej części ubezpieczeń życiowych, no a PZU samo z siebie jest dzisiaj w końcu największą grupą finansową. Więc mamy do czynienia z przedsiębiorstwem, które we wszystkich rankingach jest na pozycji numer jeden. No tak, ale jak pan sobie myśli... Więc trudno nie zabiegać o to żeby w końcu zarządzać takim przedsiębiorstwem. No jeżeli się jest
idealistą, a w biznesie, jak wiadomo to nie jest ta grupa, do której poeci się dobijają i marzyciele i na przykład pan Bogutyn, z Sigmy, który jest kandydatem na szefa PZU Życie tak, jest, w tej Sigmie zarabia pięć albo sześć razy więcej niż może dostać tutaj, no jaka może być motywacja? To tego nie wiem, to trzeba by zapytać pana Bogutyna co nim powoduje, jeżeli w ogóle zabiega. Tak piszą. No właśnie, tak piszą gazety. No, ale gdyby zabiegał to co by pan pomyślał? Znaczy, przy tego typu projektach, na pewno jak pan sam zauważył ustawa kominowa uniemożliwia patrzeć na ten projekt w kategoriach jakiegoś sukcesu ekonomicznego, ale widzianego przez pryzmat własnej kieszeni, zapewne nie. Więc pozostają inne wartości związane z zarządzaniem dużym projektem, z wykonaniem jakiejś misji. Ta grupa dzisiaj jest w trakcie procesu prywatyzacji i jest to bycie szefem największego przedsiębiorstwa, więc coś pomiędzy interesującym zadaniem a prestiżem. Element w karierze zawodowej. Myślę, że są dziesiątki powodów, dla
których czasami I żadne myśli panu nie przychodzą do głowy, jak pan myśli? Wie pan, jeżeli ktoś dzisiaj po doświadczeniach poprzedniego zarządzania tym przedsiębiorstwem myśli o konkretnym układzie zarządczym, żeby już nie wymieniać nazwisk, ale w latach tam 1998-2001 myśli, albo ma nadzieję, czyli działa ze złych pobudek, bo inaczej tego, próbuję zgadnąć pana intencje... Nie, ja tylko się dziwię razem z moim kolegą z „Nesweeka”. Czy przychodząc do tego typu firmy można marzyć o zarządzaniu środkami finansowymi tak jak bym siedział na prywatnym folwarku, dysponowania tego albo tu albo tam, bez kontroli, to jeżeli ktoś tak myśli to myślę, że jest postacią nie z tego świata, to w ogóle nie wchodzi w grę. No, osoby, które dzisiaj podejmują się też ryzyka bycia w tego typu przedsięwzięciu, jak PZU, bądź jego spółki zależne może on się liczyć ze szczególną kontrolą w tym zakresie, zwłaszcza, że to duże śledztwo, które dziś tam zostało rozpoczęte nie zostało zakończone, więc czas jakiegoś nie wiem działania bez
reguł, tak mniej więcej można byłoby ocenić okres poprzedni, nigdy się nie powtórzy, mam nadzieję. No dobrze, a jak pan się dowiedział, że katowicki sąd zwolnił podejrzanych w aferze paliwowej to co panu przyszło do głowy? No akurat tym zagadnieniem, czy tym projektem, jeżeli tak to można określić w ogóle się nie zajmuję. Coś pan czyta, coś pan słyszy? Tak, znaczy moje skojarzenia, jak usłyszałem o tym były raczej takie - w Polsce od pewnego czasu oczywiście niepublicznie, bo to nie ma na to szczególnych danych toczy się taki spór przy różnych próbach szacunków, jak wielka jest szara strefa obrotu gospodarczego w Polsce. Oczywiście ja się czasami spotykam z takimi uwagami, że jakimś cywilizowanym poziomem jest gdzieś piętnaście procent wytwarzania PKB, co w ogóle jest paranoją, dyskutowanie o cywilizowanym poziomie szarej strefy. Natomiast rozliczni eksperci formułują tu różne hipotezy do 30, 40 procent włącznie. I to jest prawdopodobne? Ja myślę, że bliżej do 30, 40 jak patrzę na to co się dzieje na rynku.
No dobrze, to sąd znalazł się w tej szarej strefie pana zdaniem? Jeżeli się pojawiał i jeżeli pojawia się hasło takiej afery paliwowej to ten obrót gospodarczy, nieewidencjonowany poza systemem podatkowym myślę, że w dużej mierze był wypełniony tego typu transakcjami. A czy sąd popełnił tu jakiś błąd nie mnie tu oceniać, nie mnie to oceniać. Natomiast jeżeli rozpiętość szacunków strat jest pomiędzy 10 miliardów a miliardem, bo takie są formowane z kolei opinie no to też, albo mamy do czynienia z jakąś medialną bańką, albo z jakimś dziwnym zjawiskiem i to wymagałoby pilnego wyjaśnienia. No a na intuicję ministra Skarbu Państwa to jak jest? Myślę, że w skraju tego typu skali obrotów gospodarczych, jednoznaczących w szarej strefie, gdy zsumujemy wszystkie zdarzenia z lat minionych to wydaje mi się, że kwota miliarda może być niewystarczająca, niestety. Pan wierzy w istnienie mafii paliwowej, czy nie? Ja myślę, że hasło mafia jest rzeczywiście w ogóle trudnym hasłem, myślę, że na pewno wierzę w sieć powiązań. I
jak daleko, jak wysoko - pytała „Rzeczpospolita” w zeszłym tygodniu, to jak wysoko panie ministrze? Trudno mi to ocenić no, minister Skarbu Państwa dotyka tego obszaru poprzez własność, posiadanie własności w kilku korporacjach, klasy no Rafineria Gdańska - PKN Orlen, ale raczej bym powiedział tego typu mafia to nasza konkurencja. No dobrze, ale to może działać bez takich powiązań politycznych czy nie może? Przy dużych lukach w przepisach myślę, że może sobie swobodnie egzystować bez powiązań politycznych. A te przepisy, jak widać są ciągle dziurawe. : W piątek Komisja Europejska pierwszy raz dyskutowała na temat możliwości odsunięcia rozszerzenia Unii Europejskiej, o rok przynajmniej, czy dla Polski to by był duży problem? Choć oczywiście dla nas, czy jeżeli to jest problem wewnętrzny Komisji Europejskiej, bo coś się tam zmienia, zmieniają się tam nastroje czy oceny sytuacji, to my musimy przyjąć to do wiadomości, bo w końcu nie my jesteśmy decydentami. : Ale ponosimy skutki, poważne, złe skutki dla Polski,
czy nie? Natomiast skutki dla nas, to są skutki oczywiście, że moim zdaniem poważne, bo to oznacza odsunięcie realizacji iluś projektów. Jednak przy takim procesie, pojawienie się jakiejś niestabilności rok, może o dwa, może o trzy, a związane przede wszystkim z tymi obszarami, na których nam zależy, żeby uzyskały wsparcie i racjonalne finansowanie ze strony Unii, czyli cały kompleks infrastruktury rolnictwa oddala się w czasie, co myślę, że Polsce na dobre by nie wyszło. : Pana zdaniem to jest prawdopodobne zagrożenie? Wie pan, mamy pierwsze jak gdyby symptomy tego, bo takowe informacje otrzymywaliśmy w serwisach wewnętrznych, natomiast trudno dzisiaj jest chyba ocenić na ile to jest zdarzenie prawdopodobne. : No dobrze, a w tej grupie panie ministrze, o której w dzisiejszej „Trybunie” opowiada minister Kołodko, że spotyka się nocami i wczesnymi rankami, do której pan między innymi należy i pan minister Hasuner i pan minister Piechota dyskutujecie taki wariant. No przede wszystkim tutaj pracują nasi
zastępcy. Ja nie mogę tu dzisiaj powiedzieć, bo bym skłamał, że biorę udział we wszystkich spotkaniach od siódmej rano czy zaczynających się o dziesiątej wieczorem. Ale moi wiceministrowie tak, to przyznaję. Premier Kołodko narzucił bardzo intensywny tryb pracy, natomiast aspekt Unii nie jest dzisiaj tak rozpatrywany, jeżeli on się pojawia, to pojawia się w takim sensie, na ile przygotowywane w ramach kolejnych zmian w prawie gospodarczym projekty ustaw są zgodne ze standardami Unii Europejskiej. : No dobrze, a jakie tam się pomysły pojawiają nowe, macie panowie dwa tygodnie na przygotowanie nowego pakietu antykryzysowego, czy nie wiem prorozwojowego? Takie spotkanie, w którym brałem udział, miało miejsce w zeszłym tygodniu w piątek i dotyczyło dwóch, myślę, że interesujących problemów. Pierwszy to, jak my sobie spojrzymy dzisiaj, jak funkcjonuje system finansowania małego, średniego przedsiębiorstwa to od razu można zobaczyć, że poza rozbudowanym sektorem usług bankowych tak naprawdę nie istnieje w Polsce
system poręczeń kredytowych. Myślę, że pan premier Kołodko zdefiniował dość ambitny cel, aby w końcu wprowadzić w Polsce system poręczeń i gwarancji bankowych dla małych, średnich przedsiębiorstw ale z taki z prawdziwego zdarzenia. : To znaczy, ze Skarbem Państwa związany? Znaczy Skarb Państwa jest potrzebny do jednej rzeczy, no musi wyposażyć tego typu instytucje w kapitał założycielski po to żeby w oparciu o ten kapitał można było dzisiaj, w Polsce, myśmy kiedy robiliśmy jako Skarb Państwa szacunek takiej operacji, to nie może być system poręczeń, który daje z siebie no kwotę nie większą rzędu 40, 50 milionów złotych poręczenia. To jest po prostu kwota na rynku no przeszło dwóch milionów podmiotów gospodarczych, śmieszna. : To ile powinno być tych pieniędzy, nowych funduszy? Myśmy założyli żeby w ciągu trzech lat, żeby ten system miał zdolność do kreowania kwoty poręczeń gwarancji rzędu ośmiuset milionów żeby osiągnąć ten poziom miliarda. Z naszych symulacji wynika, że żeby to można było uruchomić, pomagał
nam w tym trochę Związek Banków Polskich, trzeba by zaangażować kapitał Skarbu Państwa gdzieś na poziomie, jako początkowy, założycielski koło miliarda, chcieliśmy do tego wykorzystać resztkówki, takie reszte akcji w niektórych przedsiębiorstwach Skarbu Państwa, plus, że liczymy tutaj na kooperację banków z układu komercyjnego i o tym dyskutowaliśmy, jakie wybrać najlepsze rozwiązania, ponieważ minister gospodarki zaprezentował zwarty program, gdzie Skarb Państwa powinien być ... : I kiedy by te poręczenia ruszyły? No, rozmawialiśmy w piątek, premier chciałby rozwiązań na wtorek, więc naprawdę są bardzo krótkie terminy. A druga ustawa, która też jest istotna, to była taka ustawa, która jest pewną formą pomocy publicznej, a jest ustawą związaną z restrukturyzacją przedsiębiorstw, zwłaszcza tych dużych przedsiębiorstw w trudnej sytuacji. No proszę pamiętać, że w przemyśle, co też nie dociera do świadomości wielu osób, w przemyśle pracuje, w przedsiębiorstwach powyżej tysiąca osób, około 25 procent
zatrudnionych. To pokazuje, że jednak ta struktura nie poszła tak naprawdę zdecydowanie w stronę tych małych, średnich przedsiębiorstw. : I będą te projekty pomocowe na wtorek gotowe? To jest drugie wyzwanie, no tutaj była sugestia jednak żeby to wieczorem zrobić to drugie spotkanie, ponieważ projekt ustawy powinniśmy dostać właśnie dzisiaj, rada ministrów jest jutro o dziewiątej, więc pewnie kolejna runda nad tymi dwoma rozwiązaniami będzie się odbywała między wtorkiem a środą. Bardzo dziękuję.

ARCHIWUM WYWIADÓW

d3hw10h
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3hw10h
Więcej tematów