PolitykaWiesław Dębski: dystans miedzy PO i PiS wynosi już tylko 3%

Wiesław Dębski: dystans miedzy PO i PiS wynosi już tylko 3%

Każdy prezentowany nam sondaż poparcia dla partii politycznych ma zawarty w swych wynikach błąd statystyczny. Ile on wynosi? Najczęściej 3%, czyli tyle, ile dzisiejsza różnica między Platformą Obywatelską a Prawem i Sprawiedliwością. Najnowsze badanie Homo Homini dla Wirtualnej Polski wskazuje na 30% poparcia dla Partii Donalda Tuska i 27% dla partii Jarosława Kaczyńskiego. Jednak proszę się nie załamywać (jedni), ani nie wpadać w euforię (drudzy). Dzisiaj różnica wynosi 3 punkty procentowe, ale przed dwoma tygodniami zaledwie... 2 punkty procentowe. Czyli można powiedzieć: mała stabilizacja.

Wiesław Dębski: dystans miedzy PO i PiS wynosi już tylko 3%
Źródło zdjęć: © WP.PL

20.04.2012 09:46

Pamiętać jednak musimy, że ankieterzy udali się do wyborców w dniach 14-16 kwietnia, czyli bezpośrednio po bezprecedensowym tygodniu wzmożenia pisowskiego. Zaczęło się już w poniedziałek, od przemarszów po alejach Ujazdowskich i Belwederskiej. Palono kukły polityków z wrażego obozu, śpiewano patriotyczne pieśni, do urzędującego prezydenta wołano: "Spaliliśmy Putina, spaliliśmy Tuska, idziemy po Bronka!". A gdy już doszli pod Belweder, to nie omieszkali zaprosić prezydenta na ulicę: "Wyłaź szczurze!". Kawałek dalej zaś, do premiera: "Dzisiaj spaliliśmy twoją kukłę, jutro spalimy ciebie!". (Pamiętajmy, że w tym samym miejscu kilka miesięcy wcześniej spalili już samochód transmisyjny jednej z telewizji!).

W następnych dniach było już jak u Hitchcocka - napięcie wciąż rosło. Pod pałacem prezydenckim Jarosław Kaczyński i Antoni Macierewicz doprowadzali swoich zwolenników do najwyższego napięcia emocjonalnego. Oskarżano tam rząd i jego szefa o knowania z Putinem, zdradę, zamordowanie prezydenta. Całość klamrą spięła kończąca tydzień debata w sejmie. I znów - zdrada, mord, Tusk z Putinem. Jeśli przeciwników Lecha Kaczyńskiego oskarżano po tragedii smoleńskiej o tworzenie przemysłu nienawiści, to co obecnie obserwujemy? Jeszcze przemysł nienawiści? Czy już groźby karalne i nawoływanie do zbrodni? Kto uważa, że przesadzam, niech obejrzy zdjęcia z wtorkowego wiecu na Krakowskim Przedmieściu i przeczyta stenogram sejmowej debaty! Niech odsłucha, co mówił w tamtych dniach o rządzących szef największej partii opozycyjnej! Co wygadywali jego ludzie w radiach i telewizjach!

I jaki jest efekt tej tytanicznej pracy ludu smoleńskiego? Jednoprocentowy! Na korzyść Platformy! Wiem, wiem, PiS zyskało w porównaniu z poprzednim badaniem 2 punkty procentowe. Ale PO trzy! Nie o to przecież chodziło. Nawet jeśli uwzględnić, że wyniki prawdziwych sondaży ma PiS w swoich sejfach.

Po co więc było to całe zadęcie, po co naciągano strunę nastrojów społecznych do niebezpiecznych stanów? Moim zdaniem plan Kaczyńskiego zakłada, że w końcu uda się ludzi wyprowadzić na ulice, a oni tam pozostaną. I doprowadzą do tryumfalnego powrotu Jarosława do władzy. Owe 27% poparcia to jednak za mało - by przejąć rządy, trzeba znaleźć koalicjanta. A tego na horyzoncie nie widać. W omawianym badaniu Solidarna Polska uzyskała zaledwie 5% poparcia. PSL też 5% - ale Stronnictwo woli chyba mariaż z PO. Na SLD (12%) i Ruch Palikota (10%) Kaczyński liczyć nie może. Z kim więc przejmować tę władzę? Chyba, że... Aż boję się kończyć.

Przeczytaj też: komentarz Joanny Lichockiej - Polacy wściekli na Tuska

Oczywiście atmosfera minionego tygodnia pozostawi trwały ślad. Ten brak zahamowań w obrażaniu rywali (wrogów) politycznych, swoboda rzucania oskarżeń, podważanie wszelkich ustaleń państwowych organów, powtarzanie, że państwo nie funkcjonuje - na długo zostanie w społecznej pamięci. I przeniesie się do miejsc, gdzie pracujemy, do naszych domów. A przyszłej opozycji pokaże jak się uprawia politykę, jak należy traktować prezydenta i premiera. Nawet, jeśli kiedyś te miejsca zajmie pan Kaczyński lub inne panie i panowie z jego obozu.

A obóz rządowy zdaje się z tego pisowskiego wzmożenia tylko cieszyć, skrzętnie licząc punkty procentowe w sondażach... Do czasu, do czasu...

Wiesław Dębski specjalnie dla Wirtualnej Polski

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)