Wierzejski dla WP: podamy "Życie Warszawy" do sądu
Wojciech Wierzejski może podać do sądu wydawcę i redaktora naczelnego „Życia Warszawy” w związku z artykułem "Politycy LPR wspólnikami Mazura" - dowiedziała się Wirtualna Polska. Zdaniem wiceprzewodniczącego Ligi Polskich Rodzin udział w napisaniu tekstu, w którym autorzy posądzają Wierzejskiego o powiązania z Edwardem Mazurem, biznesmenem podejrzewanym o nakłanianie do zabójstwa gen. Marka Papały, mógł mieć... Przemysław Gosiewski.
21.03.2006 | aktual.: 21.03.2006 17:37
_ Wstaję rano i dowiaduję się, że na pierwszej stronie „Życia Warszawy” moje nazwisko jest wytłuszczone w kontekście „Wierzejski wspólnikiem Mazura podejrzanym o nakłanianie do zabójstwa Papały” oraz to, że byłem wspólnikiem Mazura w jakiejś spółce_ - mówił dziennikarzowi WP wyraźnie zdenerwowany Wierzejski.
Poseł LPR oświadczył, że na podstawie dokumentów z Krajowego Rejestru Sądowego jasno wynika, iż Edward Mazur nigdy nie był w spółce, w której Wierzejski miał udziały. Mazur nie był również we władzach Wielkopolskiego Banku Rolniczego wówczas, kiedy spółka była zakładana. Wierzejski zaznaczył, że tak jak tysiące innych ludzi miał dwa udziały za dwa tysiące złotych.
To taki zarzut, jakby powiedzieć, że na przykład pan redaktor kupił sobie dwie akcje spółki Agora i takie też dwie akcje kupił kiedyś "Baranina". I później jest skandal, że pan redaktor, Michnik i "Baranina" są wspólnikami i jesteście powiązani ze światem przestępczym. Jest to niebywały i perfidny atak, zwłaszcza, że każde zdanie artykułu jest nieprawdziwe - stwierdził Wierzejski.
Wiceprzewodniczący LPR dodał, że prokurator, który przekazał nieprawdziwe informacje dziennikarzom powinien jak najszybciej stanąć przed sejmową komisją sprawiedliwości.
_ Wysyłamy w związku z tą sprawą pismo do dziennikarzy „Życia Warszawy”, żeby powiedzieli nam, która z tych kłamliwych informacji, a wszystkie z nich są nieprawdziwe, pochodzą od prokuratury, która podlega panu Ziobro. Jeśli dziennikarze nie ujawnią tego, kierujemy sprawę prokuratorską i z powództwa cywilnego przeciwko wydawcy, naczelnemu i dziennikarzom_ - powiedział Wierzejski.
W rozmowie z dziennikarzem Wirtualnej Polski Wierzejski zaznaczył także, że udział w napisaniu artykułu „Politycy LPR wspólnikami Mazura” mógł mieć przewodniczący klubu parlamentarnego PiS Przemysław Gosiewski. Ja rozumiem, że pan Przemysław Gosiewski może stosować się nawet do brutalnych ataków na Ligę Polskich Rodzin, ale to co zrobił dzisiaj przechodzi moje najśmielsze wyobrażenie o brutalności polityki PiS - tłumaczył poseł.
Wierzejski przypomniał, że LPR mówiło o potrzebie wyjaśnienia "skandalu" z przekazaniem Banku Rolniczego Bankowi Śląskiemu za zero złotych. W jego opinii wiązało się to ze "złymi transakcjami" ze Spółdzielczymi Kasami Oszczędnościowo-Kredytowymi. Liga Polskich Rodzin chciała, żeby komisja śledcza zbadała również tę sprawę. Ze SKOK-ami powiązany jest pan Gosiewski i on się zdenerwował na propozycję Ligi, żeby komisja śledcza zbadała również sprawę SKOK-ów. I wówczas zaczął inspirować media, rzeczą nadającą się do psychiatry, że ja mam coś wspólnego z zabójstwem pana Papały - stwierdził Wierzejski.