Wierni w Moskwie nie chcą Putina wśród świętych
Wierni prawosławnej parafii Świętej Trójcy na
Worobiowych Gorach w Moskwie nie chcą modlić się do przywódców
Rosji.
Oburzyły ich zdjęcia premiera Władimira Putina i wpływowego burmistrza stolicy Jurija Łużkowa, wywieszone w przedsionku świątyni. Znalazły się one wśród sześciu wyeksponowanych tam w pozłoconych ramach portretów.
W górnym rzędzie umieszczono wizerunki trzech patriarchów Moskwy i Wszechrusi, w tym obecnego zwierzchnika rosyjskiej Cerkwi prawosławnej Cyryla. Bezpośrednio pod nimi wywieszono zdjęcia Putina, Łużkowa i feldmarszałka Michaiła Kutuzowa.
Galeria ta nazywana jest już wśród wiernych "ikonostasem nowych świętych". Niektórzy są tak poirytowani, że natychmiast demonstracyjnie wychodzą z cerkwi.
Pikanterii sprawie dodaje to, że historię tę opisał dziennik "Moskowskij Komsomolec", uchodzący za gazetę sympatyzującą z prezydentem Dmitrijem Miedwiediewem.
Poproszony przez "Moskowskij Komsomolec" o skomentowanie sytuacji w parafii Świętej Trójcy, Patriarchat Moskiewski oświadczył, że w świątyniach nie powinno się wywieszać portretów polityków.
Patriarchat dodał, że dopuszczalne jest to tylko w gabinetach proboszczów, jeśli dana osobistość z jakichś powodów cieszy się sympatią Cerkwi.
"Moskowskij Komsomolec" podkreśla, że mężowie stanu, których wizerunki wywieszono w przedsionku, mają bezpośredni związek ze świątynią na Worobiowych Gorach. Kutuzow modlił się tam w 1812 roku przed podjęciem decyzji o oddaniu Moskwy bez walki wojskom Napoleona. Z kolei Putin - zauważa ta wielkonakładowa gazeta - często bywał tam zanim został prezydentem.
W Rosji obowiązuje tradycja wywieszania w państwowych urzędach i gabinetach zdjęć prezydenta. Od kiedy Putin został premierem, eksponowane są też portrety szefa rządu. Niekiedy dwaj liderzy figurują na wspólnej fotografii.
Cerkiew Świętej Trójcy na Worobiowych Gorach znajduje się tuż obok popularnego punktu widokowego, z którego tysiące turystów codziennie podziwiają panoramę Moskwy.
Jerzy Malczyk