Wieńce na Grobie Nieznanego Żołnierza
Przed Grobem Nieznanego Żołnierza w Warszawie odbyła się w południe uroczysta zmiany warty z okazji 59. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego.
"1 sierpnia 1944 r. byłem na zgrupowaniu swojego plutonu, który należał do formacji batalionu okolic podwarszawskich 'Obroża'. Nasze oddziały w pierwszym dniu zajęły elektrownię w Pruszkowie, niestety na drugi dzień nie można było dalej rozwijać akcji bojowej, bo przyjechały czołgi z dywizji pancernej z Niemiec. Ulice były zapchane, nie można było nosa wychylić. Po paru dniach udało nam się wymknąć. Dalej musieliśmy powrócić do konspiracji. Nic nie można było zrobić, Niemcy opanowali miasto. Liczyliśmy na pomoc aliantów, niestety tak się nie stało" - wspominał przed Grobem Nieznanego Żołnierza Stanisław Kulewski.
Pytani o nastrój obchodów, powstańcy podkreślali, że w tym roku jest on szczególny, w związku z coraz bardziej realnymi nadziejami na wybudowanie wreszcie Muzeum Powstania Warszawskiego. Ma ono zostać otwarte dokładnie za rok w dawnej elektrowni tramwajowej przy ul. Przyokopowej na Woli. Starania o wybudowanie Muzeum trwają od ponad 20 lat.
W dniu 59. rocznicy wybuchu powstania pod Grobem Nieznanego Żołnierza wieńce złożyli przedstawiciele rządu, władz stolicy, wojska, policji i środowisk kombatanckich. Na Plac Piłsudskiego przybyło wielu warszawiaków.
Po uroczystościach prezydent Warszawy Lech Kaczyński podkreślił, że miasto po raz pierwszy od wielu lat wzięło na siebie ciężar obchodów rocznicy. W latach poprzednich uroczystości organizowały organizacje kombatanckie. Kaczyński dodał, że to dla niego sprawa osobista, bo on sam jest potomkiem AK-owskiej rodziny.
__"Dla mnie to też święto rodzinne. Rzadko o tym wspominam, bo to żadna moja zasługa, ale jestem potomkiem rodziny AK-owskiej i od strony mamy, i ojca. Mama walczyła w okręgu 'Jodła', natomiast ojciec tutaj właśnie" - powiedział prezydent. Dodał, że zrobi wszystko, żeby co roku obchody były jak najbardziej huczne.
Powstanie Warszawskie wybuchło 1 sierpnia 1944 r. Był to największy zryw niepodległościowy Armii Krajowej i polskiego podziemia, a zarazem największa akcja zbrojna podziemia w okupowanej przez hitlerowców Europie. Powstanie miało trwać 2-3 dni, a zakończyło się kapitulacją po 63 dniach zaciętych walk. Poległo w nim ok. 20 tys. powstańców, 25 tys. zostało rannych, a ok. 16 tys. dostało się do niewoli.
Straty ludności cywilnej to 200 tys. zabitych, ok. połowa to ofiary masowych akcji eksterminacyjnych podejmowanych przez żołnierzy niemieckich. Pozostałą po kapitulacji w stolicy ludność, ok. 500 tys. osób, Niemcy wysiedlili z miasta, które zgodnie z rozkazem Hitlera miało zostać całkowicie zniszczone.