Wieloletni plan rządu. Tak ma spadać dług i deficyt
Rząd zamierza dojść z deficytem do poziomu poniżej 3 proc. PKB dopiero w 2028 roku. Władze zapowiadają też redukcję długu sektora tzw. general government, czyli obejmującego zadłużenie funduszy takich jak Polski Fundusz Rozwoju. Docelowo ma być on poniżej 60 proc. PKB w 2030 roku - przekazał minister finansów Andrzej Domański.
- Zdecydowaliśmy się w planie na wybór ścieżki 4-letniej. Istotne dla nas jest to, żeby możliwie szybko poprawiać przede wszystkim parametry związane z poziomem długu, żeby zejść poniżej 60 proc. możliwe szybko. Ścieżka 4-letnia to szybsze zejście z długiem, większa wiarygodność wobec rynków - powiedział Domański podczas spotkania z dziennikarzami.
- Im wyższy poziom długu, tym wyższe koszty jego obsługi - im dłużej jesteśmy powyżej 60 proc., tym wysiłek staje się proporcjonalnie wyższy. W planie zakładamy zejście poniżej 60 proc. w 2030 roku - dodał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Minister finansów zaznaczył, że liczy, iż Komisja Europejska zaakceptuje plan zaprezentowany przez Polskę.
- Byliśmy w aktywnym, technicznym dialogu z Komisją Europejską, wczoraj rozmawiałem w Luksemburgu z komisarzem Gentilonim. To nie są formalne decyzje, więc nie chcę przesądzać, ale na bazie tych ustaleń wierzymy, że ścieżka, którą przedstawiliśmy KE zostanie przez nią na przełomie roku zaakceptowana - powiedział Domański.
Szczyt zadłużenia w 2027 roku
Zastępca dyrektora Departamentu Polityki Makroekonomicznej w resorcie finansów Joanna Bęza-Bojanowska wskazała, że plan zakłada, iż w szczytowym momencie - w 2027 r. - dług w relacji do PKB sięgnie 61,3 proc. PKB.
- Wcześniej w Wieloletnim Planie Finansowym Państwa (WPFP) zakładaliśmy w 2024 r. deficyt na poziomie ok. 5,4 proc., a teraz prognozujemy 5,7 proc., punt wyjściowy jest gorszy, co jest związane w szczególności z kształtowaniem się dochodów budżetowych w tym roku. To ma też wpływ na rok kolejny - powiedziała Bęza-Bojanowska.
- Przekroczenie progu 60 proc. jest jednak bardzo nieznaczne - dług w szczycie, w 2027 r., wyniesie 61,3 proc., zgodnie z prognozą zawartą w planie, to nie jest drastyczne przekroczenie. Natomiast zapobieganie takiemu przekroczeniu wymagałoby bardzo drastycznej konsolidacji w 2025 roku - dodała.
Rząd zapowiada redukcję deficytu
Z prezentacji MF wynika, że średniookresowy plan budżetowo-strukturalny Polski zakłada zejście deficytu poniżej 3 proc. PKB w 2028 r.
MF zakłada ponadto ograniczenie pierwotnego deficytu strukturalnego w 2025 r. o 0,25 proc. PKB, co oznacza większy wysiłek fiskalny w kolejnych latach - wskazano w prezentacji.
- W planie skorzystaliśmy z opcji tzw. backloadingu - czyli nieliniowego rozłożenia dostosowania. Planowane dostosowanie w 2025 r. jest zgodne z tym, co zostało przedstawione w ustawie budżetowej, czyli nieduże, nominalnie to 0,2 proc. PKB redukcja deficytu. Główny parametr w nowych regułach unijnych to redukcja deficytu strukturalnego pierwotnego i to wynosi 0,25 proc. PKB - powiedziała Bęza-Bojanowska.
- Natomiast w kolejnych latach to pozostałe dostosowanie będzie liniowo rozłożone - są tam niewielkie różnice, po ok. 0,1 pkt. proc. w poszczególnych latach - i wynosi ok. 1 proc. - dodała.
Domański tłumaczy, że w opracowywaniu planu kluczowe było, by rozwiązania nie uderzały we wzrost gospodarczy. - Polska ma w tej chwili najwyższą dynamikę wzrostu gospodarczego w UE, również w 2025 r. oczekujemy, że będziemy jedną z najszybciej rozwijających się gospodarek Unii. Nie chcemy pozwolić na to, aby procedura nam ten wzrost ograniczała - mówił.
Działania te mają oczywiście związek z unijną procedurą nadmiernego deficytu. Domański zastrzegł, że gdy nagle pojawi się kryzys, to jest możliwość zawieszenia procedury.
- W nowych ramach fiskalnych są tzw. klauzule wyjścia, czyli możliwość zawieszenia procedury nadmiernego deficytu, np. w wyniku zewnętrznych szoków. Gdyby pojawił się jakiś 'czarny łabędź' to procedura zostanie zawieszona - powiedział Domański.
Czytaj więcej: