Wielkopolska: mercedes przebił barierkę i spadł z mostu
64-letni kierowca nie chciał potrącić psa, który nagle wybiegł mu przed maskę auta. Gwałtownie skręcił i uderzył w barierkę mostu. Niestety, siła uderzenia była tak duża, że barierka pękła. Auto spadło na brzeg rzeki. To niezwykłe, ale kierowca nie odniósł poważnych obrażeń.
Ten dramatycznie wyglądający wypadek wydarzył się przed południem w miejscowości Wyrzysk w Wielkopolsce. 64-letni mężczyzna wjechał akurat mercedesem na most, gdy nagle, tuż przed maską jego auta pojawił się pies.
- Z naszych ustaleń wynika, że mężczyzna nie chciał go potrącić, wykonał nagły manewr. Prawdopodobnie stracił panowanie nad autem, które przecięło barierkę i spadło na brzeg rzeki - opowiada WP oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Pile podkom. Żaneta Kowalska.
Auto spadając z mostu przekoziołkowało, upadło na dach. - Wypadek wyglądał naprawdę dramatycznie, ale kierowca - z tego, co udało nam się ustalić, nie odniósł większych obrażeń. O własnych siłach wydostał się z wraku. Ratownicy zdecydowali jednak, że powinien trafić do szpitala na badania - mówi WP oficer prasowa pilskiej policji.
W akcji oprócz policji i pogotowia ratunkowego brały udział 3 zastępy straży pożarnej z Piły, Wyrzyska i Osieka.