Wielkie serce i pusta kieszeń
Dopiero po wczorajszej publikacji "Głosu
Szczecińskiego" odezwali się sponsorzy skłonni pomóc irackim
dzieciom czekającym na operację plastyczną w gryfickim szpitalu.
17.03.2004 | aktual.: 17.03.2004 06:36
Na razie szpital otrzyma tylko środki czystości i odzież dla irackich dzieci. Pieniędzy na kosztowną operację i rehabilitację małych pacjentek nie ma gdzie wpłacać, bo numery specjalnych kont bankowych będą znane dopiero w piątek.
Wczoraj "Głos Szczeciński" napisał, że gryficki szpital, w którym leczone są irackie dziewczynki, sam musi znaleźć pieniądze na ich kurację. Sponsorzy, którzy zadeklarowali pomoc pokryją tylko część kosztów leczenia dzieci. Po wczorajszej publikacji "GS" zgłosili się pierwsi sponsorzy, ale jak dotąd żaden nie zaoferował pieniędzy. Szpital może otrzymać jedynie środki czystości i odzież. Pomoc jako pierwsza zadeklarowała Fundacja Muszkieterów, która jak zapewnia, chce uczestniczyć w rozliczaniu kosztów leczenia dwójki dzieci. Do akcji pomocy dziewczynkom ma zamiar włączyć się Polski Czerwony Krzyż.
"Nie uzgadniałam jeszcze z gryfickim szpitalem formy pomocy, którą możemy zaofiarować dziewczynkom" - mówi Regina Gomółka, dyrektor biura Zachodniopomorskiego Zarządu Okręgowego PCK w Szczecinie. "W zależności od tego, co okaże się potrzebne, możemy zaoferować odzież, paczki żywnościowe na święta, czy środki czystości. Nie mamy możliwości wsparcia finansowego".
A właśnie z tym ostatnim może być największy kłopot. Dyrektor gryfickiego szpitala Krzysztof Kozak zapewnia, że sponsorzy na pewno wywiążą się ze swoich obietnic.
"Odezwał się też do nas dyrektor Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Szczecinie" - mówi dr Krzysztof Kozak, dyrektor szpitala w Gryficach na zaproszenie którego dziewczynki przyleciały do Polski. "Dr Jarosław Nowak zadeklarował, że zapewni nieodpłatnie krew i preparaty krwiopochodne potrzebne do operacji. Jedna z firm farmaceutycznych zadeklarowała pomoc w lekach". (PAP)
