Wielkanocne stoły uginają się od nadmiaru kalorycznych dań
Wiele ciężkich, kalorycznych dań pojawi się na stołach podczas uroczystego wielkanocnego obiadu we Włoszech. Dietetycy przeliczają je na liczbę godzin gimnastyki, jakiej trzeba, by je spalić. Jajko z czekolady wymaga 4 godzin marszu lub ponad godziny biegu.
Dużym wyzwaniem jest już pierwsze tradycyjne danie świątecznego obiadu, czyli makaron z sosem pomidorowym z mieloną jagnięciną.
Tego mięsa Włosi zjadają najwięcej w czasie Świąt Wielkanocnych, mimo licznych apeli obrońców praw zwierząt o powstrzymanie masowego uboju jagniąt przed Wielkanocą.
Jagnię pieczone, z grilla albo w formie smażonych kotletów z kartoflami to również klasyczne świąteczne drugie danie. Towarzyszą mu wyjątkowo sycące dodatki: jajka faszerowane tuńczykiem, oliwkami i kaparami z dodatkiem majonezu oraz najbardziej typowe danie, czyli wielkanocny tort. To rodzaj wysokiej, bardzo bogatej w składniki tarty z serem ricotta i pecorino, szpinakiem, szynką, ugotowanymi jajkami.
Zwieńczeniem takiego obfitego obiadu jest znane w wielu rejonach Włoch neapolitańskie ciasto pastiera, sernik z ricotty i ziaren pszenicy. "Bombą kaloryczną" jest także ciasto colomba, których miliony sztuk opakowanych w kolorowe pudła Włosi kupili w tych dniach. To duże drożdżowe ciasto w kształcie gołębicy jest jednym z symboli Wielkanocy w Italii.
Włoskie dzieci zjadają zaś w czasie Świąt Wielkanocnych nawet po kilka wielkich jajek z czekolady. Nie stronią od nich również dorośli.