PolskaWielka ucieczka urzędników MSZ

Wielka ucieczka urzędników MSZ

Wraz ze Stefanem Mellerem do odejścia z MSZ szykuje się większość kierownictwa resortu. Dlatego też PiS namawia ministra, by, wbrew zapowiedziom, został na stanowisku - dowiedziało się "Życie Warszawy".

15.04.2006 | aktual.: 15.04.2006 09:34

Jak się nieoficjalnie dowiedziała gazeta, trwają gorączkowe rozmowy z Mellerem. Minister nie chce być w jednym rządzie z Andrzejem Lepperem. Jest jednak namawiany, aby mimo koalicji PiS z Samoobroną, pozostał w gabinecie Marcinkiewicza.

Odbyło się już w tej sprawie kilka spotkań. Minister się waha, ale jestem przekonany, że jednak zostanie - mówi "ŻW" jeden z posłów PiS z Sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych.

Oficjalnie politycy wypowiadają się bardzo ogólnikowo. Mam nadzieję, że nie odejdzie. Ze względu na opinię Polski na arenie międzynarodowej lepiej by było, gdyby Meller w resorcie pozostał. Jest dobrym ministrem, a jego działania są pozytywnie odbierane za granicą - podkreśla szef Sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych Paweł Zalewski (PiS).

Decyzję Mellera mamy poznać po świętach. Jednak niepewna sytuacja na scenie politycznej i w samym resorcie spowodowała, że część członków ekipy ministra zaczęła rozważać wyjazd na zagraniczne placówki.

Z informacji gazety wynika, że właściwie przesądzone jest już stanowisko ambasadora w Londynie dla Barbary Tuge-Erecińskiej. Obecna wiceminister szefowała już m.in. naszej placówce dyplomatycznej w Kopenhadze. Jest też wielce prawdopodobne, że do Paryża wyjedzie podsekretarz stanu w resorcie Stanisław Komorowski. Miałby zastąpić Jana Tombińskiego, którego pięć lat ambasadorowania mija w maju 2006.

Tu jednak wiele zależy od decyzji ministra Mellera. Jeśli postanowi o zostaniu w resorcie, to raczej nie wyśle na placówkę swojego najbliższego i zaufanego współpracownika. Ale jeśli odejdzie, kandydatura Komorowskiego jest prawdopodobna- mówi jeden z posłów PiS. Komorowski ma ogromne doświadczenie. W MSZ jest od początku lat dziewięćdziesiątych. Był na placówce w Hadze i Londynie.

Niewykluczone, że stanowisko dyrektora generalnego w MSZ na funkcję ambasadora zamieni Jerzy Pomianowski. Mówi się, że mógłby on objąć ambasadę RP w Tokio. Choć byłaby to nietypowa nominacja, bo Pomianowski był już w Japonii, a raczej nie praktykuje się wysyłania dyplomatów dwukrotnie w to samo miejsce. (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)