"Wielka kariera" abp Dziwisza
"Kariera księdza Stanisława osiągnęła apogeum" - pisze "La Repubblica" w relacji z ingresu arcybiskupa Dziwisza w Krakowie. Rzymska gazeta zauważa, że osobisty sekretarz Jana Pawła II przebył niezwykłą drogę, uwieńczoną objęciem tronu biskupiego w królewskim mieście.
28.08.2005 | aktual.: 28.08.2005 13:33
"La Repubblica", która zazwyczaj nie była przychylna sekretarzowi papieża w ostatnich latach jego pontyfikatu, także z okazji ingresu pisze, że nominacja ta wywołuje kontrowersje, a nawet krytykę. Dziennik przytacza wypowiedź księdza Mariana Jakubca z kościoła świętych Piotra i Pawła, który zwrócił uwagę na to, że arcybiskup Dziwisz nie ma żadnego doświadczenia duszpasterskiego.
Tymczasem - zauważa włoski dziennikarz Marco Ansaldo - "w Polsce zadaje się pytanie, czy człowiek, który przez 13 lat w Krakowie i prawie 27 lat w Rzymie był pokornym sługą wielkiego Karola, może dzisiaj stać się moralnym przewodnikiem, jakimi byli Wojtyła, a przed nim kardynał Wyszyński".
Według dziennika nie umilkły jeszcze w Polsce echa podjętej przez arcybiskupa Dziwisza decyzji o tym, że nie spełni on ostatniej woli Jana Pawła II i nie spali jego zapisków. "Może ksiądz Stanisław bił się z myślami, co robić z dokumentami, które w razie publikacji mogłyby przynieść, kto wie jakie niespodzianki, podobnie jak jego dziennik, prowadzony od pierwszego dnia pontyfikatu Wojtyły" - dodaje wysłannik gazety do Krakowa.
Nie wyklucza jednocześnie, że zapiski te będą ujawniane po kolei, tak jak było z nie wysłanym nigdy listem papieża do zamachowca Alego Agcy, w którym Jan Paweł II zapytał go: "Dlaczego do mnie strzelałeś?".
Ansaldo przypomina przy okazji, że to właśnie arcybiskup Dziwisz sprzeciwiał się ułaskawieniu Agcy przez władze Włoch, argumentując, że Agca nie powiedział jeszcze wszystkiego na temat zamachu na Placu świętego Piotra.
Sylwia Wysocka