Inwazja ćmy bukszpanowej. Apel do mieszkańców
Na terenach leżących w pobliżu jeziora Miedwie doszło do inwazji uciążliwego szkodnika. Rosnące wzdłuż promenady rośliny zostały zaatakowane przez ćmę bukszpanową. Mimo podjętych starań gmina nie jest w stanie poradzić sobie z problemem, dlatego wystosowała apel do mieszkańców o pomoc w walce z inwazyjnym motylem nocnym.
Nad jeziorem Miedwie na Pobrzeżu Szczecińskim doszło do inwazji ćmy bukszpanowej, która zaatakowała rosnące wzdłuż spacerowej promenady bukszpany, na odcinku kilkuset metrów. W wyniku tego część roślin musiała zostać wycięta - przyznała w audycji "Czas Reakcji" wójt gminy Kobylanka, Julita Pilecka. Dodała, że mimo regularnych oprysków i przycinania bukszpanów, walka z tymi szkodnikami jest trudna i na razie przegrywana.
Gmina zastanawia się nad wycięciem wszystkich bukszpanów, co byłoby dużą stratą. W związku z tym wójt Pilecka apeluje do mieszkańców o wsparcie w walce z ćmą bukszpanową. Zauważa, że na posesjach mieszkańców również znajdują się bukszpany, które mogą wpływać na stan roślin przy promenadzie. Jeśli mieszkańcy również przeprowadzaliby opryski na swoich posesjach, być może udałoby się ograniczyć przenoszenie się ćmy bukszpanowej na rośliny rosnące przy promenadzie.
Ćma bukszpanowa jest uznawana za gatunek obcy. Przybył do Polski z Azji kilka lat temu. Największe szkody wyrządzają zielono-czarne gąsienice, które w ciągu kilku dni potrafią zniszczyć jedną roślinę. Szkodnik ten nie ma naturalnych wrogów, ponieważ w jego skórze znajdują się toksyny, przez co nie nadaje się on na pokarm dla innych owadów czy ptaków. Walka z ćmą bukszpanową jest trudna i wymaga wspólnego wysiłku mieszkańców oraz gminy.
Źródło: radioszczecin.pl
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo