Wielka Brytania zalegalizowała kontrowersyjną metodę sztucznego zapłodnienia
Wielka Brytania jest pierwszym krajem na świecie, który zalegalizował kontrowersyjną technikę sztucznego zapłodnienia przy wykorzystaniu DNA trzech osób - dwóch kobiet i mężczyzny. Po Izbie Gmin, we wtorek także Izba Lordów przyjęła rządowy projekt nowych uregulowań.
25.02.2015 | aktual.: 25.02.2015 05:52
Nowa metoda tzw. wspomaganego rozrodu, która polega na wykorzystaniu niewielkiego fragmentu mitochondrialnego DNA trzeciej osoby, pozwoli na posiadanie zdrowych dzieci osobom z chorobami genetycznymi. Tylko około 0,1 proc. DNA dziecka miałoby pochodzić od dawczyni.
Kobieta, od której pochodzić będzie mitochondrialne DNA, traktowana będzie tak samo, jak obecnie dawcy organów, a więc pozostanie anonimowa dla dziecka.
Celem nowych technik jest zapobieganie przenoszeniu chorób mitochondrialnych podczas wykonywania zabiegów in vitro. U niektórych kobiet mitochondria są wadliwe. Zakodowana jest w nich niewielka liczba 37 genów, które mogą zawierać wady genetyczne przenoszone przez matkę na potomstwo, zlokalizowane w mitochondrialnym DNA (mDNA).
Poparcie dla rządowego projektu wyrazili m.in. brytyjscy naukowcy nobliści oraz 40 naukowców z 14 innych krajów.
Wśród przeciwników tej metody sztucznego zapłodnienia są przedstawiciele Kościołów anglikańskiego oraz katolickiego. Według nich metoda ta nie jest ani etyczna, ani bezpieczna, i w dodatku wiąże się z niszczeniem embrionów.
Aktywiści z organizacji Human Genetics Alert przestrzegają, że nowa metoda może stanowić furtkę do modyfikacji genetycznych ludzkich embrionów w przyszłości, nie tylko do celów zdrowotnych.
Oprócz kwestii natury etycznej przeciwko przełomowej metodzie wytaczane są argumenty dotyczące bezpieczeństwa. Część naukowców twierdzi, że sama procedura zapłodnienia z udziałem genów osoby trzeciej nie jest jeszcze dostatecznie zbadana i przetestowana, a tym samym nie powinno się jej reklamować jako w pełni bezpiecznej.
Zdaniem naukowców z Uniwersytetu Newcastle, którzy opracowali tę metodę, będzie ona miała zastosowanie tylko w niewielkiej liczbie przypadków, gdy wady DNA mogą powodować poważne konsekwencje dla dziecka. Ich zdaniem mowa tu o około 10 przypadkach rocznie w całej Wielkiej Brytanii. Pierwsze dziecko "trojga rodziców" może przyjść na świat już w przyszłym roku.
Zobacz także: Pomyłka przy in vitro