Wielka Brytania. Dżihadystka uzależniona od narkotyków skazana na dożywocie. Chciała wysadzić katedrę św. Pawła w Londynie
Prowokacja brytyjskich służb wywiadowczych okazała się sukcesem. Zwolenniczka Państwa Islamskiego została złapana, gdy planowała zamach bombowy na katedrę św. Pawła w Londynie. Sąd w Wielkiej Brytanii wymierzył Safiyyi Shaikh karę dożywotniego pozbawienia wolności.
O wyjście na wolność dżihadystka będzie mogła się ubiegać najwcześniej po 14 latach więzienia.
Safiyya Shaikh od lat dzieciństwa miała problemy. Uzależniła się od narkotyków i alkoholu, podobnie jak jej najbliższa rodzina. Czuła się samotnie. W 2007 roku przeszła na islam. Była pod wrażeniem życzliwości rodzin muzułmańskich.
Po przejściu na islam coraz bardziej dystansowała się od głównej rodziny. Postępowało również u niej uzależnienie od narkotyków. W 2015 roku trafiła do więzienia za posiadanie heroiny. Od 2016 roku na kanałach społecznościowych Shaikh zaczęła śledzić ekstremistyczne nagrania, tworzone przez osoby związane z Państwem Islamskim. Kontaktowała się z dżihadystami, przebywającym w Wielkiej Brytanii.
Zobacz też: Wybory 2020. Czym jest cisza wyborcza - PKW
Między 2016 a 2017 rokiem wywiad brytyjski trzykrotnie zainteresował się jej osobą. Uznano ją za jedną z potencjalnych terrorystek i rozpoczęto ścisłą obserwację. Agenci zdecydowali się na prowokację.
W mediach społecznościowych Shaikh rozpoczęła czat z podstawionym agentem, który podawał się za osobę, chcącą przeprowadzić atak terrorystyczny w imieniu Państwa Islamskiego w Wielkiej Brytanii. "Chciałabym zaatakować katedrę. Zdetonować ładunek. Chcę to zrobić w najbardziej skuteczny sposób - napisał Shaikh.
Podstawiony agent umówił dżihadystkę na spotkanie teoretycznie z jego żoną, która miała od Shaikh odebrać torbę, by zmierzyć jak duża bomba do niej zmieści się. Kobiety spotkały się w Londynie. Shaikh zaczęła płakać, mówiąc: - Miałam okropne życie. Chcę wybaczenia za wszystko, co zrobiłam.
Kilka dni po tym spotkaniu i przekazaniu torby, Shaikh została aresztowana.
W lutym podejrzana przyznała się do winy. Teraz sąd wymierzył jej karę dożywotniego pozbawienia wolności z ubieganiem się o zwolnienie najwcześniej po 14 latach.
źródło: bbc.com