Wielka afera szpiegowska w Rosji. W ten sposób Kreml przygotowuje grunt pod rozmowy z Donaldem Trumpem?

Ujawnienie największej od dekady afery szpiegowskiej w rosyjskiej Federalnej Służbie Bezpieczeństwa nie jest przypadkowe. Najwyraźniej Kreml oczyszcza sobie przedpole dla dialogu z Donaldem Trumpem.

Siedziba FSB w Moskwie
Źródło zdjęć: © PAP/EPA | SERGEI ILNITSKY

Pułkownik Siergiej Michajłow, naczelnik wydziału Centrum Bezpieczeństwa Informatycznego, był w środku oficjalnego spotkania w moskiewskiej siedzibie FSB na Łubiance, gdy do pomieszczenia wtargnęli agenci i ostentacyjnie, w kajdankach i z workiem na głowie, wyprowadzili go z budynku. Praktyka zakrywania głowy workiem w Rosji była stosowana w odniesieniu do najcięższych przestępców - terrorystów, gwałcicieli, seryjnych zabójców. Później zastąpiono ją prostą opaską zakładaną na oczy, ale najwidoczniej dla pułkownika zrobiono wyjątek.

Michajłow był jednym z kluczowych funkcjonariuszy FSB w zakresie działań w cyberprzestrzeni. Nieformalnie określał nawet całą strategię aktywności agencji w sieci. Wraz z nim zatrzymano jego zastępcę, Dmitrija Dokuczajewa, w przeszłości hakera do wynajęcia, który później został zwerbowany przez rosyjską służbę.

W ramach tego samego śledztwa za kratki trafiła również trzecia osoba - to Rusłan Stojanow, od 2012 r. menedżer znanej na całym świecie firmy Kaspersky Lab (zabezpieczenia komputerowe), a wcześniej pracownik zarządu w rosyjskim MSW, odpowiedzialnego za sferę cyberbezpieczeństwa. Cała trójka została oskarżona o zdradę stanu, polegającą na współpracy z Centralną Agencją Wywiadowczą (CIA) i przekazywaniu jej tajemnic państwowych.

Do wszystkich aresztowań doszło w grudniu ubiegłego roku, ale wyszły one na jaw dopiero w ostatnich dniach. Nie ma w tym żadnego przypadku, bo afery szpiegowskie na szczytach służb wewnątrz Rosji nagłaśniane są bardzo rzadko, chyba że leży to w interesie Kremla. Wszystko wskazuje na to, że mamy do czynienia właśnie z takim przypadkiem.

Głęboka operacja służb?

Zdaniem Roberta Chedy, byłego analityka Agencji Wywiadu i eksperta ds. Rosji, ostatnie zamieszanie wokół specjalistów od cyberoperacji może mieć na celu zaciemnienie rosyjskiego udziału w amerykańskich wyborach prezydenckich. Moment nagłośnienia afery nie został wybrany przypadkowo, bo Kreml stoi w obliczu rozmów z Donaldem Trumpem na temat spodziewanej odwilży we wzajemnych stosunkach. - Aresztowanie gra na na korzyść współpracy z Trumpem, w pewnym stopniu oczyszczając drogę do dialogu rosyjsko-amerykańskiego - wskazuje ekspert w rozmowie z Wirtualną Polską. - Chodzi o zasugerowanie, że hakerzy nie działali z polecenia rosyjskiego rządu, ale jakichś bliżej nieustalonych sił w FSB - dodaje.

Moskwa może też usiłować stworzyć scenariusz dezinformacji, łącząc wątek domniemanej współpracy zatrzymanych z CIA z aktywnością rosyjskich cyberprzestępców. Amerykańska społeczność wywiadowcza nie ma wątpliwości, że Rosjanie mieszali w wyborach, a Centralna Agencja Wywiadowcza stwierdziła wprost, że pomagali ekscentrycznemu miliarderowi. Lecz Trump, choć w końcu przyznał, że ataki hakerskie miały miejsce, zdecydowanie odrzuca ocenę, że chciano w ten sposób zwiększyć jego szanse. Stało się to źródłem nieufności i podejrzliwości ze strony nowego prezydenta względem własnych służb. Kreml próbuje to teraz zdyskontować stwarzając wrażenie, że cała operacja od początku do końca mogła być sprawką CIA, wykorzystującą swoje wtyki w FSB.

- Rosjanie słyną z takich głębokich kombinacji - wyjaśnia Cheda. - Ujawnienie całej sprawy może świadczyć o tym, że Putin daje Trumpowi sygnał, że rzeczywiście miało miejsce jakieś działanie, ale poza jego plecami i była to inicjatywa amerykańskich służb, które tak zakręciły sytuacją, że sprowokowały kryzys - podkreśla.

Teorie spiskowe

Inne zatrzymanie, do którego doszło kilka tygodni wcześniej, może potwierdzać powyższy scenariusz. W listopadzie za kratki moskiewskiego aresztu trafił bowiem Władimir Anikiejew, dziennikarz uznawany za założyciela i szefa grupy hakerskiej Szałtaj-Bołtaj (co jest rosyjskim idiomem "róbta co chceta"), która wsławiła się wykradzeniem korespondencji wysokich rangą rosyjskich urzędników państwowych czy też przejęciem konta twitterowego premiera Dmitrija Miedwiediewa.

Oficjalnie wątek Szałtaj-Bołtaj nie jest powiązany z aferą szpiegowską, lecz śledczy prowadzą go równolegle. Jednak rosyjskie media aż huczą od spekulacji. Jedna z proklemlowskich telewizji podawała, że to dzięki zeznaniom Anikiejewa służby wpadły na trop spisku w FSB. Michajłow miał być "patronem i kierownikiem" grupy hakerskiej, w rzeczywistości będącej zakamuflowaną operacją CIA.

Jak to jednak bywa w zakulisowym świecie służb, nie sposób wiarygodnie oddzielić prawdy od plotek. Niemniej nie da się ukryć, że cała sprawa jest największa aferą w FSB od czasów zamordowania Aleksandra Litwinienki w 2006 roku. Według rosyjskich mediów śledztwo jest rozwojowe i wkrótce może dojść do kolejnych zatrzymań.

Jest jeszcze jedna rzecz, o której może świadczyć ostatni skandal. FSB jest tak wielką służbą, o tak rozległych kompetencjach, że ludzie stojący na jej czele mogą po prostu tracić kontrolę nad całością prowadzonych przez nią działań. - Rosyjski dziennikarz śledczy Andriej Sołdatow (specjalizujący się w sprawach związanych z rosyjskimi służbami - przyp. red.) już kilka lat temu twierdził, że w FSB dzieje się źle, bo narasta rozłam między oficerami średniego szczebla, takimi jak Michajłow, a samą górą, która jest bardzo zaangażowana w politykę i korupcję, co rozkłada całą służbę. To też trzeba brać pod uwagę jako jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy - podsumowuje Robert Cheda.

Wybrane dla Ciebie

Kuriozalny wyrok w Zambii. Mężczyźni mieli posługiwać się czarami
Kuriozalny wyrok w Zambii. Mężczyźni mieli posługiwać się czarami
Trump ostrzega Hamas. "Mam nadzieję, że wiedzą, w co się pakują"
Trump ostrzega Hamas. "Mam nadzieję, że wiedzą, w co się pakują"
18-latek uciekł niepełnoletnim oprawcom. Wyskoczył z jadącego auta
18-latek uciekł niepełnoletnim oprawcom. Wyskoczył z jadącego auta
Portugalia. Dwie niesłyszące kobiety zginęły potrącone przez pociąg
Portugalia. Dwie niesłyszące kobiety zginęły potrącone przez pociąg
Izraelskie czołgi na ulicach Gazy. "Pas ognia"
Izraelskie czołgi na ulicach Gazy. "Pas ognia"
Zełenski ostrzega: Putin próbuje oszukać Trumpa
Zełenski ostrzega: Putin próbuje oszukać Trumpa
Niemcy odpowiadają Nawrockiemu ws. reparacji. "Zamknięta kwestia"
Niemcy odpowiadają Nawrockiemu ws. reparacji. "Zamknięta kwestia"
Rosyjscy dyplomaci wzywani na dywaniki ws. Polski
Rosyjscy dyplomaci wzywani na dywaniki ws. Polski
Zaatakował policjanta mieczem samurajskim. Został zatrzymany
Zaatakował policjanta mieczem samurajskim. Został zatrzymany
SOP strącił drona. "Funkcjonariusze ujęli dwie osoby i przekazali je policji"
SOP strącił drona. "Funkcjonariusze ujęli dwie osoby i przekazali je policji"
Wojewoda o nocy, gdy nadleciały drony. "Sytuacja bez precedensu"
Wojewoda o nocy, gdy nadleciały drony. "Sytuacja bez precedensu"
Mówi, dlaczego nie zestrzelili wszystkich rosyjskich dronów
Mówi, dlaczego nie zestrzelili wszystkich rosyjskich dronów