Wiele hałasu o decyzje, UE i rolnictwo
Wicepremier i minister rolnictwa Jarosław Kalinowski jest oburzony wtorkową decyzją rządu, aby wszelkie decyzje związane z negocjacjami z Unią Europejską w sprawie rolnictwa podpisywała minister do spraw integracji europejskiej Danuta Huebner. Zdaniem minister cała sprawa jest "straszliwym nieporozumieniem".
W ostatni wtorek na posiedzeniu rządu przemycono taką decyzję. Napisałem w tej sprawie pismo do premiera. Nie wyobrażam sobie, żeby decyzje dotyczące rolnictwa podejmowała pani Danuta Huebner. W takim przypadku musiałaby ona też przejąć obszar rolnictwa - powiedział Kalinowski.
Na pytanie dziennikarzy, czy poda się do dymisji, wicepremier powiedział, że gdyby minister rolnictwa nie był odpowiedzialny za negocjacje rolne, to nie wyobrażam sobie pełnienia dalej tej funkcji.
Minister Huebner wyjaśniła, że przez ostatnie miesiące negocjacji technicznych zespół z Komitetu Integracji Europejskiej, któremu szefuje, na spotkaniach w piątki rano omawiał i zatwierdzał instrukcje dla negocjatorów.
_ Ponieważ tak się złożyło, że negocjatorzy spotykają się w piątek po południu, a następnie w poniedziałek rano i zaraz wyjeżdżają do Brukseli, pan Truszczyński zaproponował, aby już nie zwoływać specjalnego posiedzenia zespołu KIE i aby Rada Ministrów upoważniła szefa tego zespołu do podpisania papieru, który normalnie zespół KIE zatwierdza_ - powiedziała minister.
Huebner dodała, że może zaproponować w tej sytuacji zwołanie dodatkowego posiedzenia zespołu KIE w poniedziałek, aby przyjąć i zatwierdzić instrukcje dla negocjatorów.
Premier Leszek Miller komentując wypowiedź ministra Kalinowskiego powiedział, że polskie stanowisko negocjacyjne nie jest stanowiskiem jednego premiera, jednego ministra czy wicepremiera, ale stanowiskiem całego rządu.
Dodał, że obecnie i pan wicepremier Kalinowski, i pani Danuta Huebner mają wpływ na stanowiska negocjacyjne. W dalszym ciągu nasze stanowiska negocjacyjne muszą być uzgadniane - podkreślił. (reb, an)