Wiek polskiego ojca systematycznie rośnie
Nie tylko politycy
Znowu został ojcem. I wywołał polityczną sensację
Informacją o tym, że ma półtorarocznego synka, wywołał polityczną sensację i kryzys w swojej partii. Ale Janusz Korwin-Mikke, bo o nim mowa, nie jest wyjątkiem. Dojrzałe ojcostwo naszych elit, jak informuje tygodnik "Wprost", przeżywa rozkwit. Kto jeszcze został niedawno szczęśliwym tatą w późnym wieku? Sami zobaczcie.
Janusz Korwin-Mikke (na zdjęciu) ma 73 lata i ośmioro dzieci. Najstarszy syn polityka ma 47 lat. Najmłodszy, półtora roku. - Co w tym dziwnego? (...) Dziś mogę na nowo odkrywać uroki ojcostwa - mówi sam zainteresowany. - Są uznane, zarejestrowane w urzędzie stanu cywilnego. Bo ja nie zostawiam swoich dzieci jak Ryszard Kalisz - dodaje Korwin-Mikke.
(WP.PL, WPROST)
Syn Ignacy odmienił polityka
Ryszard Kalisz, dziś 57-letni polityk, w ubiegłym roku po raz pierwszy został ojcem. Za kilka miesięcy, o czym donoszą tabloidy, znowu powiększy mu się rodzina. Kalisz po raz drugi doczeka się potomka.
Nie tylko Kalisz
W gronie polityków, którzy po pięćdziesiątce zostali ojcami jest też poseł ludowców Eugeniusz Kłopotek. - Jestem teraz bardzo radosnym człowiekiem. Nie dość, że jestem w nowym szczęśliwym związku, to jeszcze doczekałem się potomka - przyznawał w rozmowie z "Super Expressem" w 2010 roku wtedy 57-letni polityk. Dziś mały Adaś jest oczkiem w głowie taty.
Średni wiek polskiego ojca systematycznie rośnie
70-letni redaktor naczelny "Gazety Wyborczej" Adam Michnik ponad rok temu po raz czwarty został szczęśliwym ojcem.
Krzysztof Jerzy "Junior"
Kiedy na początku grudnia 2013 roku 54-letni Krzysztof Rutkowski po raz drugi został ojcem, dowiedziały się o tym wszystkie media. Były detektyw szybko pochwalił się zdjęciem malutkiego Krzysztofa Jerzego "Juniora" na Facebooku. A potem udzielał na ten temat licznych wywiadów.
Jak zauważa tygodnik "Wprost", w ostatnich latach dojrzali panowie coraz częściej biorą sobie do serca opinię ekspertów: "im starszy mężczyzna, tym bardziej nadaj się na ojca". Coś w tym jest, bo wiek polskiego ojca systematycznie rośnie.