Wiedeński chór: możliwe, że chłopcy byli wykorzystywani
Istniejący od ponad 500 lat słynny Wiedeński Chór Chłopięcy przyznał, iż jest możliwe, że jego śpiewacy byli w przeszłości wykorzystywani seksualnie przez przełożonych i starszych kolegów.
Oświadczenie kierownictwa chóru w tej sprawie jest reakcją na opublikowany w piątkowym wydaniu dziennika "Der Standard" artykuł, w którym zacytowano relacje dwóch dawnych członków zespołu, poddawanych obscenicznym praktykom.
Jak zaznacza agencja Reutera, sprawa ta wydaje się rozszerzać skandal wokół nadużyć seksualnych w Austrii, co obejmuje również przypadki pedofilii, jakich mieli się dopuścić księża katoliccy.
Wiedeński Chór Chłopięcy nie jest powiązany organizacyjnie z Kościołem katolickim, ale stanowi jedną z najbardziej znanych austriackich wizytówek kulturalnych. Jego stu śpiewaków w wieku od 10 od 14 lat daje corocznie około 300 występów za granicą, podlegając rygorom internatowym.
"Wiedeński Chór Chłopięcy nie może przedstawić konkretnych komentarzy w sprawie zarzutów, sięgających dziesięciolecia wstecz. Ale nawet jeśli nie jesteśmy w stanie odnieść się szczegółowo do tych kwestii, to jesteśmy świadomi tego, że przypadki nadużyć mogły mieć miejsce w przeszłości" - głosi oświadczenie. Zwraca się również do poszkodowanych o dostarczenie bliższych informacji na temat tych incydentów, by sprawiedliwości mogło stać się zadość.
Dodaje następnie: "Nie możemy odwrócić tych incydentów. Ale konsekwencje wyciągnęliśmy już dziesięciolecia temu. Wszystkie osoby, którym powierza się opiekę nad dziećmi, muszą mieć odpowiednie przygotowanie pedagogiczne".
Rzeczniczka chóru uchyliła się od odpowiedzi, czy oznacza to, że "dziesięciolecia temu" rzeczywiście doszło do takich nadużyć.
33-letni były chórzysta, obecnie chirurg-ortopeda w Berlinie, powiedział "Der Standard", że po cotygodniowych zajęciach na internatowej pływalni musiał wraz z kolegami brać prysznic na oczach przełożonych, którzy kazali im dokładnie myć genitalia. Według niego, podczas tournee zagranicznych starsi chłopcy mogli wybierać sobie młodszych jako partnerów i on sam musiał w trakcie noclegu w USA jako 10-latek podporządkować się koledze, który zażądał seksu oralnego.
Inny były członek chóru, 51-letni obecnie psycholog z Monachium, zeznał gazecie, że trakcie autobusowej podróży koncertowej do Niemiec przełożony przez godzinę trzymał rękę na jego ramieniu. Podczas pobytu w USA widział natomiast, jak przy kolacji jednemu z chłopców, który nie chciał jeść, wpychano przemocą jedzenie od ust.