Trwa ładowanie...
d2j2i9r
05-03-2005 18:40

Wieczerzak o kolejnej grupie trzymającej władzę

"Klub Krakowskiego Przedmieścia", a także "Klub Telewizji Familijnej" oraz "Klub PZU i jego przyjaciół" - określenia te te pojawiły się podczas siedmiu godzin zeznań b. prezesa PZU Życie Grzegorza Wieczerzaka przed sejmową komisją śledczą badającą prywatyzację PZU.

d2j2i9r
d2j2i9r

Do "klubu Krakowskiego Przedmieścia" Wieczerzak w rozmowie z dziennikarzami zaliczył m.in. premiera Marka Belkę, ministra finansów Mirosława Gronickiego i ministra skarbu Jacka Sochę.

Komisja ma przesłuchać ponownie Wieczerzaka 17 marca. Wieczerzak był prezesem PZU Życie w latach 1998 - 2001. W roku 2001 został zatrzymany i trzy lata spędził w areszcie. Prokuratura zarzuca mu spowodowanie szkód w PZU Życie w wysokości ponad 170 mln zł.

Wieczerzak twierdził, że "klub Krakowskiego Przedmieścia" , czyli grupa osób związanych m.in. z Pałacem Prezydenckim, miał wpływać na prywatyzację PZU. Jego zdaniem, ten klub to grupa osób kojarzonych, czy wywodzących się z określonej historycznie grupy ludzi związanych ze Szkołą Główną Handlową - jeśli chodzi o wykształcenie, znajomości. Jeśli chodzi o działalność w strukturach to jest to grupa osób młodych, związanych z działalnością PZPR, czy organizacji młodzieżowych z nią związanych, która - w sposób naturalny przez ostatnie dziesięć lat - była skupiona wokół Kancelarii Prezydenta.

Świadek uważa, że duża część kłopotów, które go spotkały, jest związana z "istnieniem biznesowego klubu Krakowskiego Przedmieścia, czy Pałacu Prezydenckiego, odpowiedzialnego za kilka prywatyzacji w kraju", m.in. za prywatyzację Banku Handlowego i PZU. Przyznał, że sam w pewnym momencie chciał znaleźć się w tym "klubie".

d2j2i9r

Zdaniem Wieczerzaka, spędził on trzy lata w areszcie, bo ktoś zatrudnił firmę doradczą Deloitte & Touche, aby znalazła na niego "haki". Obciążył tym zarzutem nieżyjącego już prezesa Deloitte & Touche Lesława Pagę. Wieczerzak uważa też, że spędził dodatkowy rok w areszcie dlatego, że dysponuje wiedzą o istnieniu zorganizowanej grupy przestępczej, która na przełomie roku 2003- 2004 uwłaszczyła się na trzech Narodowych Funduszach Inwestycyjnych (VII, X i XIV).

Obecny rząd składa się, jeśli nie z członków, to wykonawców bądź sympatyków i współpracowników "klubu Krakowskiego Przedmieścia". Nie ma co ukrywać, że obecny rząd z panem premierem Belką jest rządem prezydenckim - mówił Wieczerzak po posiedzeniu komisji. Do powiązanych z klubem zaliczył ministrów Gronickiego i Sochę. Jego zdaniem, ciężko znaleźć decyzję Komisji Papierów Wartościowych i Giełd (przez 10 lat jej przewodniczącym był Jacek Socha), która nie sprzyjałaby członkom "klubu".

Wieczerzak mówił, że do sympatyków "klubu" należał też Leszek Miller, który "ostatnio został w sposób przykładowy i szkolny zniszczony przez ten klub"; do "sympatyków lub członków stowarzyszonych, którzy kiedyś współpracowali, a obecnie są na czarnej liście, należy też Wiesław Kaczmarek.

Według świadka, "klub" stale zabiega, by mieć wpływy w organizacjach, które dysponują dużymi funduszami. Jego członkowie chcą mieć coraz większą władzę, wiedzą, że poparcie prezydenta kończy się w tym roku "i trzeba wykreować nowy podmiot, który będzie stanowił oparcie polityczne".

d2j2i9r

Wieczerzak dodał, że choć "PZU prywatyzował układ AWS", to długofalowe korzyści odnieśli ludzie z przeciwnej opcji politycznej. Natomiast politycy AWS mieli "krótkoterminowe cele bądź korzyści własne".

B. prezes PZU Życie opowiadał o udziale grupy PZU w finansowaniu TV Familijnej. Zeznał m.in., że podczas spotkania w Paryżu 11 stycznia 2000 roku z prezesem Eureko Joao Talone była omawiana sprawa TV Familijnej. W spotkaniu udział wzięli także prezes BIG BG Bogusław Kott i prezes PZU Władysław Jamroży.

Wieczerzak mówił też o kontaktach ówczesnego szefa AWS Mariana Krzaklewskiego z prezesem Talone, także o spotkaniu z 11 stycznia, podczas którego "jednym z podstawowych elementów" negocjacji była kwestia inwestycji PZU w TV Familijną. Twierdził, że udział Krzaklewskiego w prywatyzacji PZU był "wysoki", natomiast nie da się określić, jaki miał na nią wpływ.

d2j2i9r

Wspomniał również, że słyszał o spotkaniu Talone z b. premierem Jerzym Buzkiem. Zeznał, że słyszał o tym spotkaniu od b. ministra skarbu Andrzeja Chronowskiego. Wieczerzak sugerował też, że wpływ na wybór inwestora dla PZU miała katolicka organizacja Opus Dei (z którą są związani m.in. przedstawiciele Eureko) oraz polski episkopat.

Wieczerzak mówił o "schizofrenii" w zachowaniach b. ministra skarbu Emila Wąsacza, który z jednej strony popierał konsorcjum Eureko i BIG BG w staraniach o kupno 30 proc. akcji PZU, a z drugiej - popierał BIG BG w unikaniu przejęcia przez Deutsche Bank

B. prezes PZU Życie twierdził, że został zawieszony w pełnieniu obowiązków członka zarządu PZU za to, że w imieniu PZU Życie nie wykonał polecenia ówczesnego ministra skarbu Emila Wąsacza i nie bronił prywatnych akcjonariuszy i prezesa BIG BG Bogusława Kotta na walnym zgromadzeniu BIG BG. Wieczerzak (podobnie jak b. prezes PZU Władysław Jamroży) w styczniu 2000 roku razem z Jamrożym wstrzymał się od głosowania na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy BIG BG. Działania Jamrożego i Wieczerzaka umożliwiły wówczas przejęcie na okres kilku miesięcy przez Deutsche Bank kontroli nad BIG BG, który wtedy miał 10 proc. akcji PZU.

d2j2i9r

Wieczerzak przyznał, że jego działania i Jamrożego, w tym podpisanie umowy z Deutsche Bankiem w sprawie sprzedaży przez PZU i PZU Życie posiadanych akcji BIG BG, miały na celu zmianę układu sił w konsorcjum prywatyzacyjnym.

Świadek zeznał, że dyrektor departamentu spółek strategicznych w resorcie skarbu Hubert Kierkowski wyraźnie sugerował, że ma istotny wpływ na sposób prywatyzacji PZU.

Wieczerzak poinformował, że omawiał z Kierkowskim kwestię zaangażowania PZU w Stocznię Gdynia. "Kierkowski sugerował mi tę inwestycję, sugerował, że jest to ze wszech miar dobre dla współpracy na płaszczyźnie prywatyzacyjnej i mojej pozycji jako przyszłego członka zarządu prywatyzowanej firmy (PZU - PAP)". Zasugerował, że zgoda PZU i PZU Życie na inwestycje w SFI służyły zyskaniu przychylności Kierkowskiego dla Eureko i likwidacji wątpliwości co do finansowych możliwości nabycia akcji PZU przez Eureko i BIG BG.

d2j2i9r

Śwsiadek przyznał, że w trakcie składania ofert prywatyzacyjnych miał kontakt z jednym z oferentów - francuską firmą AXA. Przyznał, że jej przedstawiciele dzwonili do niego w kwestii ceny za akcje PZU. "Z jednym z pracowników AXY jestem związany rodzinnie, ale nie miało to wpływu na prywatyzację PZU" - zapewniał Wieczerzak. Świadek powiedział też, że na skutek sugestii z ministerstwa skarbu i za pośrednictwem swojego doradcy AXA zmieniła ostateczną ofertę dla PZU zmniejszając cenę za zakup 30 proc. akcji PZU.

Wieczerzak próbował przekonać posłów, że umowa prywatyzacyjna z Eureko i BIG BG jest nieważna. Twierdził też, że przez ostatnie cztery lata powoływanie władz w PZU było nieważne. Jego zdaniem, zgodnie z umową prywatyzacyjną z 5 listopada 1999, sprzedaż 10 proc. akcji PZU kupionych najpierw przez BIG Bank Gdański na rzecz BIG BG Inwestycje (to możliwość przewidziana w umowie - PAP) spowodowała wygaśnięcie uprawnień tego akcjonariusza do uczestniczenia w mianowaniu członków władz PZU. W grudniu 2004 roku, tych 10 proc. akcji zostało odkupionych przez Eureko (które w 1999 roku kupiło 20 proc. akcji PZU). Zdaniem Wieczerzaka uprawnienia dotyczące delegowania członków władz PZU przez Eureko i BIG BG wygasły tuż po zawarciu umowy prywatyzacyjnej w związku ze zmianą w strukturze akcjonariatu.

Kilkakrotnie Wieczerzak zaznaczał, że różnił się w swoich poglądach z b. prezesem PZU Władysławm Jamrożym. Przekazał np. członkom komisji projekt kontraktu jaki Talone przedstawił Jamrożemu jako prezesowi zarządu PZU. Kontrakt przewidywał stałe roczne wynagrodzenie dla Jamrożego w wysokości 250 tysięcy dolarów rocznie, do tego dochodziło 30 tysięcy dolarów zwrotu kosztów. W projekcie kontraktu przewidziano także 1-procentowy bonus od zysku netto spółki PZU. Wieczerzak wyjaśnił, że 1 proc. zysku PZU to było około 1 mln euro. Jamroży podczas swoich zeznań twierdził, że propozycje kontraktu nie opiewały na 1 mln dolarów, jak twierdził w swoich zeznaniach Joao Talone.

d2j2i9r
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2j2i9r
Więcej tematów