PolskaWięcej policjantów na ulicach w święta

Więcej policjantów na ulicach w święta

W okresie Świąt Bożego Narodzenia i Nowego
Roku nad bezpieczeństwem Polaków czuwać będzie około 30%
więcej policjantów niż zazwyczaj - poinformowała Komenda Główna
Policji. Policjanci apelują, by w związku z sygnałami o zagrożeniu
atakami terrorystycznymi nie popadać w panikę, ale np. władze
Szczecina zdecydowały o odwołaniu zabawy sylwestrowej "pod
chmurką".

23.12.2003 | aktual.: 23.12.2003 16:00

Tydzień temu szef MSWiA Krzysztof Janik zaapelował, by w czasie zbliżających się świąt "zachować czujność, zwracać uwagę na dziwne pakunki i samochody". Podkreślił, że sytuacja międzynarodowa "nie jest najciekawsza" i do Polski napływają sygnały o zagrożeniach terrorystycznych. "Nie wolno nam lekceważyć żadnego sygnału; zniechęcam do paniki i lęku, ale zachęcam do czujności" - powiedział minister.

Także Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego poinformowała, że w ostatnich tygodniach odnotowuje więcej sygnałów o zagrożeniach terrorystycznych dotyczących całego świata, w tym Polski.

Naczelnik wydziału prasowego Komendy Głównej Policji nadkom. Zbigniew Matwiej powiedział we wtorek PAP, że w okresie świąt i w Sylwestra na ulicach, w centrach handlowych, w rejonach kościołów i w miejscach, gdzie będą organizowane imprezy lub zabawy, będzie o 30 proc. więcej policjantów niż w zwykłe dni. Dodał, że chodzi tu zarówno o funkcjonariuszy w mundurach, jak i "po cywilnemu".

Równocześnie podkreślił, że nie ma powodów do paniki. "Powinniśmy być jednak czujni, jeśli ktoś zauważy jakąś porzuconą paczkę, torbę lepiej ich nie ruszać i poinformować służby porządkowe" - zaapelował. Dodał, że świąteczne dni będą dla policji dniami ciężkiej pracy.

Władze Szczecina - z powodu sygnałów o zagrożeniach atakami terrorystycznymi - zdecydowały o odwołaniu corocznej zabawy Sylwestrowej "pod chmurką". Miała się ona odbyć na placu przed Urzędem Miejskim lub w części parkowej, na Jasnych Błoniach.

Jak poinformowała rzeczniczka prezydenta Szczecina Katarzyna Domagała, o decyzji prezydenta "przesądziła troska o życie i bezpieczeństwo" mieszkańców. Zaznaczyła, że prezydent zasięgnął opinii wszystkich służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo miasta.

Decyzja o Sylwestrze na Pl. Defilad w Warszawie zapadnie prawdopodobnie późnym wieczorem. "Nie obawiam się zamachowców, ale dowcipnisiów, którzy będą chcieli wywołać panikę wśród tłumu" - powiedział dyrektor Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego urzędu miasta Warszawy Lucjan Bełza.

Dodał, że jeśli prezydent Warszawy Lech Kaczyński zdecyduje, iż impreza może się odbyć, zostaną zaostrzone środki bezpieczeństwa. W sylwestrową noc na placu pojawi się większa niż dotychczas liczba patroli policyjnych, w podwyższonym pogotowiu będą służby medyczne, straż pożarna oraz policyjne służby pirotechniczne. Organizator będzie musiał zapewnić większą niż dotychczas liczbę ochroniarzy.

Rewizji osobistych raczej nie będzie, ale każdy duży pakunek, który zwróci uwagą policji lub ochraniarzy, zostanie odebrany właścicielowi. Osoby nietypowo ubrane będą pytane o cel przybycia na imprezę i mogą liczyć się z rewizją osobistą. Osoby nietrzeźwe nie zostaną wpuszczone na plac.

Bełza podkreślił równocześnie, że nie mamy żadnych informacji, by miejsce to było w szczególny sposób narażone na ataki terrorystyczne.

Tymczasem Kraków będzie bawił się w Sylwestra, jak co roku, na Rynku Głównym. Organizatorzy przewidzieli zabawę w stylu lat 80., wystąpią m.in. grupa Kombi i Małgorzata Ostrowska. "Nie dotarły do nas żadne konkretne informacje o zagrożeniu, w związku z czym nie podjęliśmy decyzji o odwołaniu imprezy. Uważamy, że ludzie wzorem lat poprzednich i tak przyszliby na Rynek witać Nowy Rok, dlatego wolimy zapewnić im ochronę odpowiednich służb" - powiedziała kierownik oddziału prasowego prezydenta Krakowa Krystyna Paluchowska.

Informacji o bezpośrednim zagrożeniu nie posiada również krakowska delegatura Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. "Są pewne sygnały o tym, że może się pojawić zagrożenie atakiem terrorystycznym, ale nie ma żadnych przesłanek, które mogłyby wskazywać, że taki atak rzeczywiście nastąpi w konkretnym miejscu i czasie" - powiedział rzecznik delegatury Bartłomiej Suchodolski. Dodał, że osoby, które zauważą jakiekolwiek fakty nasuwające podejrzenia, mogą dzwonić pod czynny całą dobę telefon ABW w Krakowie 254-31-12.(iza)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)