Więcej ofiar katastrofy kolejowej w Japonii
Ratownicy wydobyli kolejne ciała z wraku pociągu, który dzień wcześniej rozbił się w Amagasaki koło Osaki, na zachodzie Japonii - podały miejscowe media. Tym samym liczba śmiertelnych ofiar katastrofy wzrosła z 76 do 81. Rannych zostało 456 osób.
26.04.2005 | aktual.: 26.04.2005 21:38
Policyjna rzeczniczka potwierdziła, że liczba ofiar wzrosła do 81. Powiedziała też, że we wraku nadal jest jeszcze trudna do określenia liczba ofiar. Według telewizji NHK, bilans katastrofy będzie jeszcze wyższy.
Przybyli na miejsce katastrofy rządowi eksperci znaleźli "czarną skrzynkę" - komputerowy chip z zapisem prędkości pociągu w ostatnich sekundach przed katastrofą. Na wyniki analizy trzeba będzie jednak poczekać - powiedzieli specjaliści.
Według telewizji NHK, policja przypuszcza, że pociąg jechał z prędkością 100 km na godzinę - o 70 km ponad dopuszczalną prędkość na zakręcie, w którym doszło do wykolejenia się składu.
Poniedziałkowa katastrofa to najtragiczniejszy od 40 lat wypadek kolejowy w Japonii. W pociągu było około 580 pasażerów.
Ratownicy nadal usiłują wydobyć ludzi - żywych bądź martwych - z wykolejonego składu, którego dwa wagony uderzyły w stojący około sześciu metrów od torów dziewięciopiętrowy budynek mieszkalny.
Zdaniem japońskiego dziennika "Mainichi Shimbun", nie ulega kwestii, że pociąg tuż przed katastrofą jechał zbyt szybko. Konduktor, który ocalał z katastrofy i był przesłuchiwany przez policję, potwierdził częściowo tę informację.
Nie potwierdziły się natomiast wcześniejsze doniesienia, iż maszynista pociągu wyszedł bez szwanku z katastrofy. Agencja Reutera podaje, że dopiero we wtorek rano wydobyto go ze zmiażdżonego wagonu. Nie sprecyzowano jednak, czy 23-letni maszynista, prowadzący pociągi od 11 miesięcy, przeżył katastrofę. Rzecznik policji odmówił podania jakichkolwiek informacji na ten temat.