Więcej niż 10 zł. Moneta z ks. Blachnickim to lekcja historii i wiary
Narodowy Bank Polski nie po raz pierwszy wykorzystuje siłę symbolu, by oddać hołd tym, którzy odcisnęli trwały ślad w duchowym i społecznym pejzażu Polski. Tym razem – w srebrze – przemawia do nas postać ks. Franciszka Blachnickiego, kapłana, więźnia Auschwitz, wizjonera i założyciela Ruchu Światło-Życie.
Nowa moneta kolekcjonerska o nominale 10 zł, która trafi do obiegu 17 lipca, to coś więcej niż tylko numizmatyczna ciekawostka. To kapsuła pamięci – srebrny hołd oddany człowiekowi, który rozniecił duchową Oazę tam, gdzie wielu widziało tylko pustynię.
Blachnicki w pasiaku. Obraz, który porusza
Na rewersie widnieje wizerunek księdza Blachnickiego w płaszczu stylizowanym na pasiak z KL Auschwitz. Nie jest to jednak jedynie pamiątka jego 14-miesięcznego pobytu w obozie – to świadectwo niezłomności. Obok: krzyż, ciernie, stuła – znaki nie tylko cierpienia, ale i wiary. Awers to klęczące postacie, znak Ruchu Światło-Życie, orzeł oraz nominalne 10 zł. Prosty, a zarazem głęboki przekaz.
To moneta o masie 14,14 g, próbie srebra 999, średnicy 32 mm – jednak jej prawdziwy ciężar mierzy się w wartościach. Tak jak ks. Blachnicki uczył, że chrześcijaństwo to nie teoria, lecz życie, tak i ta moneta przypomina, że historia nie jest martwą literą, tylko drogowskazem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Trump stawia ultimatum Rosji. "Zbyt długo dawał wiarę słowom Putina"
Oaza ducha, która przetrwała
Ruch Światło-Życie, potocznie zwany Oazą, był i nadal jest duchową odpowiedzią na pustkę młodego pokolenia. Tworzony w czasach PRL-u, gdy Kościół był jednym z nielicznych bastionów wolności, stał się przestrzenią dojrzewania – zarówno w wierze, jak i w obywatelskiej odpowiedzialności. Ks. Blachnicki nie tyle założył ruch, co tchnął w niego życie, które dziś trwa – mimo zmieniających się czasów.
Tylko 8 tysięcy sztuk
Wartość tej monety to 260 zł – to dużo jak na 10 zł, ale niewiele, jeśli potraktować ją jako inwestycję w pamięć. Jej nakład to zaledwie 8 tysięcy sztuk, co czyni ją nie tylko kolekcjonerskim rarytasem, ale i symbolicznym artefaktem – przypomnieniem, że są ludzie, których historii nie da się przemilczeć.
W czasach, gdy wartości są często "na sprzedaż", ta moneta NBP pokazuje, że są jeszcze symbole, których wartość nie podlega inflacji. Ks. Franciszek Blachnicki – człowiek niezłomny, głęboko wierzący i jednocześnie odważny społecznik – zasługuje na takie upamiętnienie. Nie jako pomnik, lecz jako żywy znak – zamknięty w krążku srebra, który można wziąć do ręki i przypomnieć sobie, że wolność zaczyna się od wewnątrz.
Źródło: Finanse WP, Superbiz SE