Wiec warszawiaków dla wolnej Białorusi
Około 200 osób manifestowało na
dziedzińcu Uniwersytetu Warszawskiego solidarność z opozycją na
Białorusi. Przy muzyce rockowego zespołu Sidhartha demonstrujący w
podpisywali się na błękitnej wstędze, która w najbliższych dniach
zostanie zawieziona na Białoruś.
25.03.2006 | aktual.: 26.03.2006 09:22
Białoruska milicja rozpędziła po południu wiec w Mińsku, kiedy jeden z opozycyjnych kandydatów w wyborach prezydenckich Aleksandr Kazulin wezwał zebranych, by pójść pod areszt, gdzie przetrzymywana jest większość zatrzymanych demonstrantów. Kazulina aresztowano, nie potwierdzono natomiast informacji o jednej ofierze śmiertelnej starć z milicją, która użyła pałek, a zapewne także granatów głuszących, ponieważ słyszano cztery wybuchy. Kilka osób zostało rannych.
O bieżącej sytuacji w Mińsku informował obecnych w Warszawie syn opozycjonisty Wincuka Wiaczorki - Franek Wiaczorka, z którym organizatorzy solidarnościowej manifestacji łączyli się za pośrednictwem telefonu.
To, co się stało w ciągu tych kilku dni, trwanie miasteczka namiotowego (na Placu Październikowym przez 6 dni pikietowały osoby domagające się powtórzenia wyborów prezydenckich na Białorusi) jest moim zdaniem przełomem - ocenił białoruski uchodźca Vitaly Lotsmanov ze Związku na rzecz Demokracji na Białorusi (ZDB), który w czwartek wrócił z Mińska.
Przyznał, że część społeczeństwa uważa demonstrujących w Mińsku za prowokatorów. Oficjalna propaganda przedstawia ich jak chuliganów i buntowników, a spora część ludzi jej ufa - zaznaczył.
Sobotnią demonstrację solidarnościową w Warszawie - jak wiele poprzednich - zorganizował ZDB wraz z Inicjatywą Wolna Białoruś (IWB).
Informacja o tym, że ludzie w Polsce protestują dociera do Białorusinów, także tych pikietujących na Placu Październikowym. A to jest bardzo ważne - powiedział Lotsmamov.
Potwierdził to Kuba Michałowski z IWB. Warto jest demonstrować nawet dla jednej osoby, która walczy o wolność. To jest nasz moralny obowiązek - podkreślił.
Po pikiecie na dziedzińcu Uniwersytetu Warszawskiego demonstrujący skierowali się pod ambasadę Białorusi w Warszawie, gdzie wznosząc hasła "Wolna Białoruś!", kontynuowali swój protest.