"Widok był straszny" - nowe fakty ws. tragedii na Wołdze
Cztery osoby usłyszały zarzuty w związku z niedzielną katastrofą rosyjskiego statku "Bułgaria". Wśród zatrzymanych znalazła się między innymi Swietłana Iniakina, dyrektor firmy wynajmującej okręt, oraz Jakow Iwaszow, który był odpowiedzialny za bezpieczeństwo na tym odcinku rzeki.
13.07.2011 | aktual.: 13.07.2011 11:09
Oskarżono ich o świadczenie usług niespełniających wymogów bezpieczeństwa, za co w przypadku skazania grozi do 10 lat więzienia.
Przedstawiciele rosyjskiego komitetu śledczego poinformowali także o postawieniu zarzutów kapitanom jednostek "Arbat" i "Dunajskij66", które nie udzieliły pomocy tonącej "Bułgarii". Grożą im za to wysokie grzywny lub do dwóch lat więzienia.
Rozbitków ratował statek "Arabella". Kapitan okrętu, Roman Lizalin, o katastrofie usłyszał przez radio. Nie jest jednak w stanie powiedzieć, kto informował o tragedii.- To była informacja, podejrzenie, że przewróciła się łódka albo mały kuter, ale kiedy podpłynęliśmy, widok był straszny. Zobaczyliśmy tragedię zupełnie innego rozmiaru - opowiada.
- Musimy ustalić, dlaczego korzystano z okrętu w tak złym stanie technicznym. Jest oczywiste, że nie doszłoby to wypadku, gdyby przestrzegano zasad bezpieczeństwa, nawet przy trudnych warunkach pogodowych - powiedział Dmitrij Miedwiediew.
Prezydent Rosji wezwał do kompletnej kontroli wszystkich publicznych okrętów w Rosji. - Jest oczywiste, że nie był to jedyny statek z problemami. Liczba starych okrętów używanych w kraju jest zatrważająca - powiedział Miedwiediew. Zlecił prokuratorowi generalnemu przesłuchanie wszystkich osób powiązanych z rejsem "Bułgarii" - właścicieli statku, osób odpowiedzialnych za wydanie zezwolenia na rejs i organizację wycieczki, zwłaszcza biorąc pod uwagę liczbę dzieci na pokładzie.
W katastrofie zginęło co najmniej 116 osób. Rosyjskie Ministerstwo Sytuacji Kryzysowych poinformowało o wydobyciu dotychczas 98 ciał ofiar, głównie kobiet i dzieci. Nurkowie będą pracować, dopóki wszyscy nie zostaną odnalezieni - poinformował Igor Lewitin, rosyjski minister transportu.
Odszkodowania
Teraz uruchamiana jest procedura wypłaty odszkodowań rodzinom ofiar. Rodziny ofiar śmiertelnych otrzymają po milionie rubli, czyli ponad 100 tys. złotych - poinformował premier Rosji Władimir Putin. Osoby, które zostały ciężko i średnio ciężko ranne, dostaną po 400 tys. rubli (41 tys. zł.), a lekko ranni - po 200 tys. rubli (20,5 tys. zł).
"Bułgaria" to statek motorowy zbudowany w roku 1955 w Czechosłowacji. Ta wycieczkowa jednostka wracała do stolicy regionu, Kazania, gdy zatonęła w głębokiej na 20 metrów wodzie w odległości ok. 3 km od brzegu.
Wycieczki po Wołdze są bardzo popularne wśród Rosjan i zagranicznych turystów.