Widacki o działaniu komisji śledczej: podłe, ale racjonalne
Pełnomocnik Jana Kulczyka prof. Jan Widacki uważa, że niedopuszczenie do zeznań biznesmena przed komisją śledczą ds. PKN Orlen "było podłe, ale przynajmniej racjonalne", bo miało na celu ułatwienie sytuacji Romanowi Giertychowi.
30.11.2004 | aktual.: 30.11.2004 22:08
Widacki, w imieniu Kulczyka, złożył w częstochowskiej prokuraturze doniesienie, że wiceszef sejmowej komisji śledczej ds. PKN Orlen Roman Giertych domagał się od poznańskiego biznesmena materiałów obciążających prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego.
Chodzi o to, by Kulczyk, zanim zostanie przesłuchany przez komisję śledczą, zeznawał w prokuraturze okręgowej w Częstochowie na temat spotkania jasnogórskiego - powiedział Widacki w programie "Prosto w oczy" Moniki Olejnik w TVP.
Zdaniem Widackiego, "po złożeniu zeznań przez pana Kulczyka w Częstochowie, gdzie (Kulczyk) ma status pokrzywdzonego w śledztwie, które się toczy z naszego doniesienia przeciwko panu Giertychowi, komisja sobie ściągnie protokół z przesłuchania Jana Kulczyka w prokuraturze i pan poseł Giertych będzie szedł do prokuratury wiedząc, co zeznał Jan Kulczyk, jakie przedstawił dowody". Było to podłe, ale przynajmniej racjonalne - powiedział Widacki.
Częstochowska prokuratura okręgowa zaplanowała przesłuchanie Kulczyka, dotyczące okoliczności jego wrześniowego spotkania na Jasnej Górze z Giertychem na pierwszą dekadę grudnia.