PolskaWidacki: komisja śledcza się na mnie zemściła

Widacki: komisja śledcza się na mnie zemściła

Zemsta za wcześniejsze "ośmieszenie komisji" - tak profesor Jan Widacki ocenił swoje przesłuchanie przez sejmową komisję śledczą ds. PKN Orlen. Widacki wcześniej, jako pełnomocnik Jana Kulczyka, wskazał niezgodne z prawem decyzje komisji.

Widacki: komisja śledcza się na mnie zemściła
Źródło zdjęć: © PAP | Tomasz Gzell

W jakim zakresie ma to związek z PKN Orlen? - tak o swoim przesłuchaniu mówił Widacki dziennikarzom. Była to zemsta na mnie, za to, że - zmuszając komisję do działania w granicach prawa - ośmieszyłem ją. Komisja początkowo wykluczyła Widackiego z przesłuchania Jana Kulczyka, a gdy mecenas wykazał, że jest to bezprawne - posłowie anulowali swą decyzję.

Widacki uznał, że komisja to widowisko w sumie żałosne, które przypomina sąd kapturowy. Gdyby zachowana była procedura, zadawane pytania, na które świadek może odpowiadać, sytuacja wyglądałaby inaczej. Tu są wygłaszane tyrady przez posłów. Ich jest jedenastu, świadek jest jeden - mówił mecenas.

Widacki uważa, że wniosek do prokuratury, dotyczący rejestracji fundacji "Bezpieczna Służba", jest bezzasadny. Uważam, że kilkanaście lat temu ani nie przekroczyłem uprawnień, ani nie niedopełniłem obowiązków. Jeśli komisja uważa inaczej, ma takie prawo, niech występuje, ja nie mam sobie nic do wyrzucenia - powiedział dziennikarzom Widacki. Dodał, że w jego ocenie sprawa już się przedawniła.

Na jednym z przyszłych posiedzeń ma też stanąć wniosek zapowiedziany przez wiceszefa komisji Romana Giertycha (LPR). Chce on, by eksperci komisji sporządzili projekt zawiadomienia prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa niedopełnienia obowiązków lub przekroczenia uprawnień w związku z rejestracją fundacji "Bezpieczna Służba". Giertych nie ujawnił, kogo miałoby dotyczyć to zawiadomienie. Sprawa działa się w roku 1990 r., czyli od 5 lat jest przedawniona.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)