Wichura w Tatrach. Zmarło dziecko przygniecione przez drzewo
W Zakopanem przewracające się drzewo przygniotło dziecko. W ciężkim stanie trafiło do szpitala. Nie udało się uratować życia dziecka. Straż ostrzega, że pogoda jest bardzo groźna i dynamicznie się zmienia. W międzyczasie poinformowano o kolejnych ofiarach huraganowego wiatru.
Huraganowy wiatr w Tatrach i na Podhalu powala drzewa na drogi blokując drogi. Nieprzejezdna jest m.in. trasa z Zakopanego w kierunku Morskiego Oka. Na turystyczny trakt pomiędzy Palenicą Białczańską a Morskim Okiem również spadło drzewo.
Mimo że przed południem Tatrzański Park Narodowy zdecydował o wstrzymaniu sprzedaży biletów na szlaki, wcześniej do Morskiego Oka wyruszyli turyści. Sytuację na szlaku na bieżąco monitorują służby TPN.
Przed południem na zakopiańskiej Olczy silny podmuch wiatru powalił drzewa na samochód, którym jechała młoda kobieta. Poszkodowanej nie udało się uratować.
Seria tragedii w górach. Nie żyje kilka osób
Następnie do mediów dotarła informacja o dziecku, które zostało przygniecione przez drzewo przy jednym z kościołów w Zakopanem.
Polsat News poinformował, że dziecko zmarło w szpitalu. - Sytuacja jest poważna. Docierają do nas kolejne informacje o ofiarach - oświadczył na konferencji prasowej przedstawiciel straży pożarnej w regionie. - Pogoda jest dynamiczna i niebezpieczna - podkreślił.
Następnie rzecznik małopolskiej straży poinformował, że nie żyją również "trzy osoby, w tym sześcioletnie dziecko, które zostały przygniecione przez drzewo w Rabce -Zdroju. Z informacji RMF FM wynika, że tam drzewo przygniotło 6-letnie dziecko i dwie osoby dorosłe.
Od soboty na Podhalu wieje z południa huraganowy wiatr, który wraz z napływem zwrotnikowego ciepła przyniósł saharyjski pył. W nocy z niedzieli na poniedziałek wiatr przybrał na sile. Na szczytach w porywach wiatr osiąga prędkość 130 km/h, a w Zakopanem porywy wiatru przekraczają 80 km/h.