Wiceszef MSZ Rafał Trzaskowski: cholernie nam zależy...
– Nie to, kto jest twarzą w sztabie będzie świadczyło o naszym sukcesie. Tu chodzi o jasną, klarowną opcję i propozycję dla wyborców: przekonanie ich, że dalej warto głosować na PO. I przede wszystkim, żebyśmy przestali się zajmować sobą, a zajęli się wyborcami. I pokazali, że nam naprawdę cholernie zależy na tym, żeby przekonać Polaków, że ta alternatywa jest dobra i dla Polski i dla wyborców – mówił wiceminister spraw zagranicznych Rafał Trzaskowski w „Dziś wieczorem” w TVP Info.
02.06.2015 | aktual.: 02.06.2015 02:24
- Na pewno ta kampania również została przegrana w internecie. I w ogóle technicznie, mówiąc oględnie, słabo nam wyszła, bo np. nie było widać naszych plakatów w różnych miejscach. Przede wszystkim, trzeba się zastanowić, co dalej – mówił wiceminister.
Zmiana języka
- Trzeba rozmawiać otwartym językiem z obywatelami i to jest to co będziemy musieli robić. Nie zgadzam się jednak, że nie można pokazywać pewnego wyboru. Bo tu nie chodzi o żadne straszeniem PiS-em, ale trzeba pokazać alternatywę: jaką wizję państwa ma PO, a jaką PiS - tłumaczył.
Co z buntem Kukiza?
- Jaką ma ofertę dla obywateli. Bo jeżeli ta oferta ma mówić ja się buntuję, sprzeciwiam się temu systemowi i tak naprawdę nie mam nic do zaoferowania, to w pewnym momencie obywatele zaczną zadawać pytania o wiarygodność – przekonywał.
Polacy mają ważniejsze problemy
Trzaskowski przyznał, że ustawy o związkach partnerskich i in vitro nie są dla ludzi „rzeczami podstawowymi, ale są ważne.
– Od samego początku popierałem te dwa rozwiązania. Ważne, że w in vitro światopogląd nie powinien mieć nic do znaczenia. Powinniśmy to wprowadzić – mówił. – Jeżeli chodzi o związki partnerskie, to takie podstawowe prawa są rzeczą obowiązkową w nowoczesnym państwie.