Wiceszef LPR wykluczony z rozmów koalicyjnych
Prezydium klubu LPR poinformowało,
że rozmowy koalicyjne z PiS będzie prowadził tylko wicemarszałek
Sejmu Marek Kotlinowski. Po środowych obradach Rada Polityczna LPR
do prowadzenia negocjacji wyznaczyła - oprócz wicemarszałka -
także wiceszefa Ligi Bogusława Kowalskiego.
21.04.2006 | aktual.: 21.04.2006 21:59
Kotlinowski został jednocześnie upoważniony do podpisania ewentualnej umowy koalicyjnej.
Wiceszef LPR powiedział, że prezydium klubu nie ma uprawnień do wykluczenia go z rozmów koalicyjnych, ponieważ upoważniła go do tego Rada Polityczna partii. Decyzję prezydium uznał za działania "rozbijające" Ligę. Kowalski ocenił, że takie działanie szefa partii Romana Giertycha pokazuje jego intencje. Roman Giertych nie chce doprowadzić do koalicji z PiS - wyjaśnił.
Muszę się zastanowić. Powstanie wewnętrznej platformy w LPR może być krokiem w kierunku odejścia z partii - powiedział Kowalski. Wcześniej mówił, że w sobotę ogłosi powstanie wewnątrzpartyjnej platformy, skupiającej tzw. reformatorów Ligi.
Roman Giertych wyjaśnił, że w czwartek Kotlinowski i Kowalski zakończyli z PiS rozmowy programowe, a do prowadzenia dalszych, szczegółowych rozmów koalicyjnych i dokonania ustaleń personalnych, prezydium klubu upoważniło tylko Kotlinowskiego.
Jak zaznaczył, tej decyzji prezydium klubu nie można traktować jako wykluczenia Kowalskiego, ale jako wyraz "wielkiego szacunku" dla wicemarszałka Kotlinowskiego. To nowa decyzja. Powołaliśmy nową osobę do negocjacji - argumentował Giertych.
Prezes LPR powiedział, że wykluczenie Kowalskiego z rozmów koalicyjnych nie ma związku z jego zapowiedziami dotyczącymi utworzenia wewnątrzpartyjnej platformy skupiającej działaczy Ligi opowiadających się za współpracą z PiS.
Giertych wyjaśnił, że decyzja prezydium klubu zapadła w czwartek, a informacja o inicjatywie Kowalskiego pojawiła się w piątek. Dodał, że środowa Rada Polityczna Ligi upoważniła prezydium klubu do przeprowadzenia negocjacji z PiS. A dopiero prezydium upoważniło do rozmów Kotlinowskiego i Kowalskiego.
W czwartkowych obradach 9-osobowego prezydium klubu Ligi uczestniczyło 6 osób. Nie brali w nich udziału m.in. Kowalski i wiceszefowa klubu Anna Sobecka.
Kowalski, zwolennik utworzenia koalicji z PiS, był szefem zespołu negocjacyjnego, który - niezależnie od ścisłego kierownictwa Ligi - prowadził od zeszłego tygodnia rozmowy o wejściu tej partii do rządu. W skład zespołu wchodziło pięciu posłów, okrzykniętych przez media "rozłamowcami", w tym Anna Sobecka, na której ręce PiS skierował zaproszenie do koalicji dla Ligi.
Kowalski zapowiedział stworzenie stowarzyszenia, które ma być jednocześnie wewnętrzną platformą w partii. Ma ona skupiać część posłów Ligi, senatorów, eurodeputowanych i samorządowców LPR, którzy opowiadają się za współpracą z PiS. To taka "poziomka" - podkreślił Kowalski. Zapowiedział, że "na razie" będzie ona funkcjonować wewnątrz Ligi.
Wiceprezes Ligi zaznaczył jednak, że jeżeli w LPR będą nadal formułowane autorytarne, jednoosobowe decyzje to "bunt w partii będzie narastał", a w ostateczności partia może się "rozlecieć". Kowalski dodał, jeśli LPR rozpadnie się, to platforma, którą tworzy, będzie zalążkiem nowej formacji. (mg)