Trwa ładowanie...
d43cuke
30-08-2003 13:50

Wiceprezes "Bogdanki" za kratkami

Sąd w Łodzi aresztował na trzy miesiące
wiceprezesa kopalni węgla kamiennego "Bogdanka" Waldemara J.,
któremu prokuratura zarzuca przyjęcie ponad 2,4 mln zł łapówek.

d43cuke
d43cuke

Według prokuratury, Waldemar J. miał w ciągu niespełna dwóch lat przyjąć pieniądze w zamian za umożliwienie świadczenia usług spedycyjnych na rzecz kopalni m.in. przez firmy z Warszawy i Łodzi. Firmy te wyłudziły na szkodę kolei przeszło 30 mln zł.

"Sąd poparł nasz wniosek o areszt, uzasadniając to m.in. wysoką karą oraz obawą matactwa" - powiedział rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi Krzysztof Kopania. Waldemarowi J. grozi kara do 12 lat więzienia.

41-letni Waldemar J. został zatrzymany w czwartek w Lublinie przez funkcjonariuszy łódzkiej delegatury Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego w związku z aferą dotyczącą wyłudzeń ponad 30 mln zł na szkodę PKP Cargo SA. Potem przewieziono go do Łodzi, gdzie był przesłuchiwany przez tamtejszą prokuraturę.

Śledztwo w sprawie wyłudzeń prowadzone jest od lipca ubiegłego roku przez Prokuraturę Okręgową w Łodzi i ABW. Do tej pory w tej sprawie zatrzymano 11 osób; pięć z nich jest aresztowanych. W areszcie przebywa m.in. były dyrektor generalny PKP w latach 1996-1999 Jan J. podejrzany o kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą. Był on współudziałowcem dwóch firm spedycyjnych, zamieszanych w oszustwo.

d43cuke

Zdaniem prokuratury, grupa za pomocą kilku firm wyłudziła na szkodę PKP Cargo SA ponad 30,7 milionów złotych należności przewozowych - głównie za przewóz węgla z kopalni "Bogdanka", które nie zostały przekazane na konto PKP.

Według ustaleń śledztwa, PKP podpisywały z firmami z Warszawy, Łodzi oraz województwa dolnośląskiego umowy spedycyjne, zawarte na niewielkie liczby przewozów. Przewozy jednak gwałtownie rosły, a obieg dokumentów w PKP był na tyle długi, że umożliwiał dokonanie znacznie większej liczby przewozów bez wiedzy kolei.

Gdy PKP zorientowały się, jaka jest liczba przewozów, występowały o ich zatrzymanie, bowiem na ich konto nie wpływały pieniądze, które płaciła kopalnia. Wtedy jednak likwidowane były biura firm, a ich właściciele sprzedawali je wraz z długami. Z ustaleń śledztwa wynika, że firmy te pełniły tylko rolę tzw. słupów i wykorzystywane były do dokonywania wyłudzeń. (iza)

d43cuke
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d43cuke
Więcej tematów