Wicepremier za zmianą terminu wakacji
Wicepremier Włoch Francesco Rutelli uważa, że kumulacja urlopów i wakacji szkolnych w lipcu i sierpniu nikomu dobrze nie służy. Dlatego opowiada się za rozłożeniem na kilka miesięcy terminu wakacji. O polemice, jaką wywołała ta wypowiedź, pisze niedzielna włoska prasa.
Rutelli, który jako minister kultury odpowiada także za turystykę, w przemówieniu, wygłoszonym w Cernobbio na północy Włoch, podczas dorocznego spotkania przedsiębiorców i polityków powiedział: Trzeba przeorganizować wakacje w naszym kraju. Włosi muszą zastanowić się, jak planować swój urlop i to nie tylko latem, ale w ciągu całego roku.
Następnie włoski wicepremier zapytał: Czy słuszne jest to, że obecnie szkoły mają trzy miesiące wakacji bez przerwy?. Zdaniem Rutellego wyznaczanie terminów masowych urlopów w szkolnictwie, fabrykach i urzędach tylko latem jest modelem archaicznym, pochodzącym z lat 60-tych, który należy zmienić i dostosować do innego obecnie stylu życia oraz pracy.
W opinii włoskiego wicepremiera należy skończyć z dotychczasową praktyką, zgodnie z którą hotele, pensjonaty, plaże i ośrodki turystyczne wypełnione są do ostatniego miejsca w lipcu i sierpniu, a w pozostałych miesiącach świecą pustkami.
Gazety informują, że wypowiedź Francesco Rutellego została entuzjastycznie przyjęta przez pracowników branży turystycznej i hotelarskiej we Włoszech.
Za interesującą i wartą zastanowienia uznali ją minister oświaty Giuseppe Fioroni oraz szef resortu szkolnictwa wyższego i badań naukowych Fabio Mussi.
Propozycję Rutellego wyśmiała natomiast bezlitośnie opozycja. Roberto Calderoli z Ligi Północnej uznał ją za "sowiecką" i dodał, że kiedy państwo chce programować i planować urlop obywatelowi, dokonuje się zamachu na wolność jednostki.
Minister kultury odpowiedział mu natychmiast, że pomysł reorganizacji wakacji nie jest pogwałceniem wolności. "Bo co to za wolność, kiedy wszyscy w jednym terminie jadą na wakacje?"- zapytał Francesco Rutelli.
Sylwia Wysocka