PolitykaWiceminister finansów doradza "przebranżowienie się". Został skrytykowany

Wiceminister finansów doradza "przebranżowienie się". Został skrytykowany

Wiceminister finansów Piotr Patkowski proponuje przedsiębiorstwom, które boleśnie odczuły skutki pandemii koronawirusa, "przebranżowienie się". Ta wypowiedź 29-letniego przedstawiciela rządu została skrytykowana przez dziennikarzy, a także wiceprezesa Porozumienia Jarosława Gowina, który kazał wiceministrowi... "zamilknąć".

Wiceminister Piotr Patkowski
Wiceminister Piotr Patkowski
Źródło zdjęć: © PAP | Marcin Obara
Michał Wróblewski

07.11.2020 | aktual.: 02.03.2022 07:25

"Są branże, które szczególnie odczują skutki koronawirusa. To im dedykujemy działania zaproponowane przez premiera. Wśród rozwiązań jest też możliwość przebranżowienia. Chodzi o to, żeby nowa forma działalności gospodarczej, którą podejmą, dawała możliwość rozwoju i zarabiania" - mówił wiceminister Piotr Patkowski w programie "Walka z koronawirusem" w TVP INFO.

Wypowiedź ta nie spotkała się z przychylną reakcją dziennikarzy w mediach społecznościowych.

"Cóż za wrażliwość społeczna i zrozumienie sytuacji przedsiębiorców biją z tej wypowiedzi pana ministra. Jak na mój gust, to, co dzieje się w Zjednoczonej Prawicy w ostatnich tygodniach, to już nie jest utrata słuchu społecznego. Rządzący stali się głusi jak pień dębu Bartek" - napisał na Twitterze Łukasz Rogojsz.

Ironicznie słowa wiceministra skomentował Krzysztof Berenda z RMF FM: "Na przykład basen przerobimy na salon fryzjerski, IKEA przebranżowi się na księgarnię, restauracja na przychodnię weterynaryjną. A jezioro damy tutaj..." - napisał dziennikarz.

Rada wiceministra dla przedsiębiorców spotkała się z chłodnym przyjęciem ze strony internautów. Komentując wypowiedź Patkowskiego, niektórzy użytkownicy Twittera zwracali uwagę na podobieństwo do wypowiedzi Bronisława Komorowskiego z kampanii z 2015 r., który na pytanie o to, jak przetrwać za 2 tys. zł, odpowiedział: "Zmienić pracę, wziąć kredyt".

Najostrzej na słowa wiceministra zareagował jednak nie dziennikarz, a... polityk Zjednoczonej Prawicy Robert Anacki, który jest wiceprezesem Porozumienia Jarosława Gowina.

"Zamilknij młody człowieku! Nabierz pokory do pracowników, przedsiębiorców, a o rynku zacznij się wypowiadać, jak pobrudzisz sobie ręce uczciwą pracą, zbierz doświadczenia i wróć pracować dla Polski, o ile Polska jest bliska Twojemu sercu!" - napisał, zwracając się do Patkowskiego, polityk koalicjanta PiS w rządzie.

Przypomnijmy: w piątek premier Mateusz Morawiecki przestawił dziesięć rozwiązań antykryzysowych, które nazwał "mechanizmami obronnymi gospodarki". Wśród nich jest m.in. dofinansowanie zmiany zakresu działalności dla tych, którzy będą chcieli się przebranżowić. O tym instrumencie właśnie wspomniał w piątek w wywiadzie dla TVP INFO wiceminister finansów Piotr Patkowski.

"Do drugiej fali trzeba było się przygotować, a zmiana gospodarki oznacza, że szereg firm powinna zmienić profil albo upaść. Tylko takie rady fatalnie brzmią ze strony przedstawiciela państwa, które samo się nie przygotowało i teraz tworzy kolejne regulacje na kolanie" - ocenił na Twitterze słowa wiceministra główny ekonomista Fundacji FOR Aleksander Łaszek.

Piotr Patkowski już wcześniej przykuwał uwagę swoimi wypowiedziami - zwracają uwagę dziennikarze. We wrześniu 2019 roku stwierdził w jednym z wywiadów, że PiS jest partią klasy średniej, a "większość członków polskiej klasy średniej marzy o wynagrodzeniu 4 tys. zł brutto".

- Ponad 10 milionów Polaków, czyli prawe 70 proc. ludności w wieku produkcyjnym, zalicza siebie do klasy średniej. Bardzo duża część z tych ludzi uważa pensję 4 tys. zł brutto za pensję swoich marzeń. W związku z tym PiS jest partią klasy średniej, realizujemy ambicje Polaków. 4 tys. brutto to spełnienie marzeń wielu z nas, którzy jednocześnie chcą się czuć w pełni obywatelami i członkami klasy średniej - mówił wówczas Patkowski.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Piotr Patkowskirządlockdown
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2182)