Wicemarszałek w roli... ochroniarza prezesa. Tak potraktował kamerzystę
Jarosław Kaczyński przechadzający się sejmowymi korytarzami to nie lada gratka dla dziennikarzy. Prezes PiS spotyka się bowiem tylko z przedstawicielami "swoich" mediów. Nic dziwnego, że reporterzy i kamerzyści na niego polują. Na szczęście Kaczyński może liczyć na liczną i skuteczną obstawę.
Tym tazem w roli ochroniarza prezesa wystąpił sam wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki. Polityk partii rządzącej z rysującą się na twarzy zawziętością przystąpił do udrażniania korytarza. Na nagraniu wyraźnie widać moment, w którym polityk PiS usuwa z drogi operatora telewizyjnej kamery.
Zabójcze spojrzenie, wyciągnięta dłoń i pierwsza - nieudana - próba. Przy drugiej poszło już znacznie lepiej. Zdecydowany chwyt i kamerzysta musiał ustąpić po gwałtownym szaprnięciu za kabel. Może wicemarszałek powinien pomyśleć o zmianie zawodu.