Wenezuelskie banki skończył strajk
Wenezuelskie banki zdecydowały o zaprzestaniu trwającego od blisko dwóch miesięcy strajku. Opozycja twierdzi, że nie świadczy to o porażce protestu i będzie on kontynuowany dopóki prezydent Hugo Chavez nie ustąpi.
Do tej pory banki pracowały tylko 3 godziny dziennie, a chwilami wcale. Wznowienie ich pracy nie oznacza jednak, że będą prowadziły wymianę walutową, ponieważ została ona - decyzją rządu - zamrożona.
Od przyszłego tygodnia pracę mają podjąć także strajkujące dotąd sklepy i inne usługi. Prezydent Chavez triumfuje, ale - zdaniem opozycji - jego radość jest przedwczesna. Pułkownik Manuel Manrice, opozycyjny oficer gwardii narodowej uważa, że za sprawą rządów Chaveza nadciąga katastrofa finansów państwa. Jego zdaniem, fakt, iż rząd wstrzymał wymianę walutową w kraju świadczy o tym, że rezerwy państwowe wyczerpały się, a Wenezuelę czeka kryzys jeszcze poważniejszy od tego, który dotknął Argentynę. Zdaniem pułkownika Manrice strajk nie kończy się jednak, podkreśla on, że opozycja wolała wybrać walkę dłuższą, ale bez rozlewu krwi.(ck)