ŚwiatWenezuela: pogrzeb Hugo Chaveza

Wenezuela: pogrzeb Hugo Chaveza

Ponad trzy godziny trwała w Caracas ceremonia pogrzebowa prezydenta Wenezueli Hugo Chaveza. Jego ciało znajduje się w Akademii Wojskowej, gdzie będzie wystawione przez najbliższy tydzień, a potem zostanie przeniesione do Muzeum Rewolucji.

Wenezuela: pogrzeb Hugo Chaveza
Źródło zdjęć: © AP | Miraflores Press Office

08.03.2013 | aktual.: 08.03.2013 21:56

W pogrzebie wzięło udział ponad 50 delegacji zagranicznych i 33 mężów stanu. To był nietypowy pogrzeb. Honorowe warty przy trumnie pełniły głowy państwa, dzieci, studenci i politycy. Śpiewały zespoły ludowe a Orkiestra Simona Bolivara grała ulubione piosenki zmarłego prezydenta.

Jako pierwsi stanęli przy trumnie zmarłego prezydent Kuby Raul Castro, Chile - Sebastian Pinera, Kostaryki - Laura Chinchilla, Boliwii - Evo Morales, Nikaragui - Daniel Ortega i Ekwadoru - Rafael Correa.

Wśród osobistości uczestniczących w pogrzebie był również sojusznik Chaveza, który starał się o poprawę jego stosunków z Waszyngtonem, były prezydent Brazylii Luiz Inacio Lula da Silva.

Ostatnią zmianę asysty honorowej stanowili prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka i prezydent Iranu Mahmud Ahmadineżad.

Stany Zjednoczone reprezentowali dwaj przedstawiciele Partii Demokratycznej: członek Izby Reprezentantów, Demokrata z Nowego Jorku Gregory Meeks i były członek Izby, Demokrata z Massachusetts William Delahunt.

Wiceprezydent, Nicolas Maduro, narzekał, że świat źle traktował Chaveza. - Nie było przywódcy w historii naszej ojczyzny, bardziej poniżanego, prześladowanego i atakowanego jak nasz komendant - prezydent - mówił.

W dzień pogrzebu opustoszałymi ulicami Caracas, gdzie zwykle panuje intensywny ruch samochodowy, ciągnęły grupy zwolenników zmarłego prezydenta ze sztandarami narodowymi. Wenezuela tego dnia nie pracowała, zamknięto szkoły.

Pożegnać Chaveza przybyło przeszło pół setki zagranicznych delegacji, w tym szefowie państw i rządów, a Hiszpanię reprezentował książę Asturii Filip, następca tronu. Z Kuby przyleciał na pogrzeb najbliższy sojusznik Hugo Chaveza, prezydent Raul Castro.

Zabalsamowane zwłoki Hugo Chaveza zostaną potem umieszczone w Muzeum Rewolucji Wenezuelskiej. - To miejsce specjalne, w którym prezydent razem ze swoim batalionem przygotowywał zamach stanu w 1992 roku - powiedział wiceprezydent Niolas Maduro.

Po pogrzebie zaprzysiężenie

Obowiązki głowy państwa przejął wiceprezydent Niolas Maduro. Ma zostać zaprzysiężony po pogrzebie.

Deputowani bloku Stół Jedności Demokratycznej (MUD), platformy skupiającej większość opozycji wenezuelskiej, zapowiedzieli, że nie będą obecni na zaprzysiężeniu.

- Chcemy zdecydowanie oświadczyć całemu światu i Wenezueli, że nie weźmiemy udziału w sesji Zgromadzenia Narodowego, ponieważ uważamy, że jest to naruszenie ładu konstytucyjnego - powiedział na konferencji prasowej deputowany Angel Medina.

Oskarżył on o "wojowniczą postawę" wenezuelskie siły zbrojne, które jeszcze zanim wyborcy podjęli decyzję w głosowaniu, zadeklarowały lojalność wobec Nicolasa Maduro, widząc w nim przyszłego prezydenta. Deklarację taką złożył minister obrony Diego Molero.

"Przez niego jesteśmy w złej sytuacji"

Agencja AP, która szczegółowo relacjonowała przebieg uroczystości pogrzebowych z udziałem mężów stanu, sławnych artystów i sportowców z całego świata, nadała także reportaż z zamożnej dzielnicy "górnego Caracas", położonej na wzgórzach w zachodniej części miasta.

"W parku w dzielnicy Floresta ubrani sportowo mężczyźni i kobiety uprawiali aerobik i jogging, podczas gdy inni odpoczywali na ławkach. Nikt z tych ludzi nie zamierzał oddawać ostatniej posługi 'comandante Chavezowi'" - pisze AP.

- Nie jestem tak skrajny, aby twierdzić, że niczego nie zrobił, ale jeśli rozpatrywać rzecz w kategoriach makro, ponosi winę za to, że jesteśmy w złej sytuacji - powiedział 44-letni prawnik Eduardo Perez, majstrując przy silniku swego Forda Explorera - czytamy w depeszy.

Dziennikarz AP cytuje też rozmowę ze spotkanym w parku 62-letnim menedżerem formy produkującej windy, który wyraża nadzieję, że po śmierci Chaveza sprawy ułożą się lepiej w Wenezueli.

- Ten człowiek wyrządził wiele szkody, ponieważ zawsze chciał pozyskiwać masy i jego niezwykle populistyczny rząd, który rozdawał wszystko ludziom, trwonił pieniądze, nic właściwie nie robiąc - mówił menedżer.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)