Wenezuela. Krwawe zamieszki i wielki protest w Caracas
Tysiące Wenezuelczyków demonstruje na ulicach Caracas przeciwko dotychczasowemu prezydentowi Nicolasowi Maduro. Po apelu lidera opozycji Juana Guaido, w stolicy trwają też regularne starcia z gwardią narodową.
W środę około południa czasu lokalnego tłumy Wenezuelczyków odpowiedziały na wezwanie tymczasowego prezydenta Juana Guaido i stawiły się wyrazić sprzeciw wobec rządów Nicolasa Maduro.
"Dzisiaj kontynuujemy. Będziemy szli z większą siłą niż kiedykolwiek, Wenezuelo" – napisał przed rozpoczęciem protestu Guaido.
Protest w Caracas rozpoczął się na placu Altamir. Obecni na miejscu dziennikarze informowali, że wśród samych demonstrantów zamiary były raczej pokojowe. Do starć miało dochodzić głównie na obrzeżach głównej demonstracji.
Wśród protestujących pojawił się oczywiście lider opozycji Juan Guaido, który podczas przemówienia powiedział, że "od teraz każdego dnia będziemy protestowali (…), aż nie osiągniemy naszego celu".
Wciąż trwają starcia w okolicach La Carloty - bazy wojskowej w Caracas. Francuska agencja informacyjna AFP poinformowała, że Wenezuelczycy próbują zablokować drogę wzdłuż bazy. Funkcjonariusze gwardii atakują ich z kolei przy użyciu gumowych kul, gazu łzawiącego i pojazdów wojskowych. Więcej na ten temat TUTAJ.
Sekretarz stanu USA Mike Pompeo przyznał, że Amerykanie woleliby tego uniknąć, ale nie wykluczają interwencji zbrojnej. "Trzeba zatrzymać kryzys polityczny w Wenezueli" - podkreślił.
Świat murem za Guaido
Przypomnijmy, że Wenezuela rządzona przez socjalistyczny rząd Nicolasa Maduro od dawna chyli się ku upadkowi. Sklepy świecą pustkami, ludzie umierają z głodu, a boliwar (narodowa waluta) za sprawą gigantycznej inflacji nie ma już praktycznie żadnej wartości. To wszystko dzieje się w kraju, który ma jedne z największych złóż ropy naftowej na świecie.
Obywatele próbujący się buntować są karani lub zamykani do aresztu. W kraju nie ma wolności słowa i niezależnych mediów. Ostatnio na czele demokratycznej opozycji stanął właśnie Juan Guaido. Ogłosił się także tymczasowym prezydentem.
Jego zwierzchność nad krajem uznały m.in. Polska, Parlament Europejski, Stany Zjednoczone, Kanada, Izrael, Australia, Albania, Gruzja i Kosowo, a także większość państw Ameryki Południowej i Środkowej.