Węgry: kontratak prawicy po przegraniu I tury wyborów
Viktor Orban (AFP)
Rządzący na Węgrzech konserwatyści, którzy w niedzielę niewielką różnicą głosów przegrali I turę
wyborów parlamentarnych, przystąpili do kontrataku, w którym - jak pisze agencja AFP - wszystkie chwyty są dozwolone.
Kierownictwo partii Fidesz premiera Viktora Orbana oskarżyło w środę socjalistów o to, że aby zdobyć przychylność przebywających w aresztach podejrzanych, złożyli im obietnicę amnestii. Lewica odrzuciła te oskarżenia, określając je jako cyniczne kłamstwo.
Premier Orban zagroził we wtorek wieczorem, że jeśli socjaliści przejmą władzę po drugiej turze wyborów do parlamentu, nastąpi dominacja wielkiego kapitału i utrata wszystkich zdobyczy, osiągniętych przez Węgry podczas rządów konserwatystów.
Zgodnie ze skomplikowanym systemem wyborczym, niedzielne głosowanie na Węgrzech zadecydowało o obsadzeniu 184 z 386 miejsc w parlamencie. Socjalistom przypadną 93 z tych mandatów, Fideszowi - 86. Większość analityków daje opozycyjnym socjalistom większe szanse na zwycięstwo w II turze wyborów. (jask)