Węgrom zagraża powódź stulecia
Węgrom zagraża powódź stulecia. Premier Ferenc Gyurcsany ogłosił w Budapeszcie i
innych regionach kraju stan klęski żywiołowej. Dunaj osiągnął
rekordowy w historii poziom wód.
03.04.2006 | aktual.: 03.04.2006 20:43
Stan alarmowy obwiązuje na trzech tysiącach kilometrów węgierskich rzek. Najtrudniejsza sytuacja jest na 150-kilometrowym odcinku Dunaju od granicy ze Słowacją do miejscowości Tass, położonej w odległości 50 km na południe od Budapesztu, a także w pobliżu rzeki Ipoly na północy Węgier.
W poniedziałek ewakuowano ok. 500 osób i planowane są dalsze ewakuacje z zagrożonych powodzią rejonów. Dunaj osiągnął tego dnia rekordowy poziom z 2002 r. - 8,48 m i stale się podnosi. We wtorek ma wynieść 8,60 m - powiedział minister ochrony środowiska Miklos Persanyi.
W samym Budapeszcie poziom tej rzeki przekroczył 830 cm. Zalane są nie tylko bulwary, ale i część położonych niżej ulic na prawym brzegu rzeki. Burmistrz Budapesztu Gabor Demszky uspokaja, że "nie ma powodu do paniki. Miasto nie jest w niebezpieczeństwie. Zapory i bariery zapewniają bezpieczeństwo do poziomu wody wynoszącego 10 metrów".
Wiosenna powódź kosztowała już budżet Węgier trzy miliardy forintów (11,4 mln euro). Do tej pory na nadrzecznych terenach ułożono 4 mln worków z piaskiem. Powódź na Węgrzech stała się tematem politycznym przed pierwszą turą wyborów parlamentarnych, która odbędzie się w niedzielę.
Viktor Orban, przywódca głównej partii opozycyjnej Fidesz, zapowiedział, że jego ugrupowanie zamierza przekazać ze swego funduszu wyborczego kilka milionów forintów na walkę z żywiołem w stolicy kraju.
Teraz, gdy stoimy po kolana w wodzie, nie czas na wyliczanie czego rząd nie zrobił przez ostatnie cztery lata - powiedział Orban. Dodał, że jego rząd w latach 1998-2002 zbudował 203 kilometry wałów ochronnych.