We wtorek pogrzeb założyciela wspólnoty z Taize
Trzeba zrobić wszystko, co się da, aby
młodzi ludzie mogli spotykać się i wspólnie modlić, wymieniać
doświadczenia, żeby ktoś ich wysłuchał - mówił w 1999 r. w
wywiadzie dla PAP założyciel wspólnoty ekumenicznej z Taize, brat
Roger Schutz. Pogrzeb zabitego przez chorą psychicznie kobietę 90-letniego brata Rogera odbędzie się we wtorek w Taize.
22.08.2005 | aktual.: 22.08.2005 17:06
Założyciel wspólnoty z Taize udzielił PAP wywiadu przed Europejskimi Spotkaniami Młodych, które odbyły się na przełomie 1999 i 2000 r. w Warszawie. Podkreślał wtedy, że od wielu lat jego i jego braci nurtuje pytanie, dlaczego w rozległych rejonach świata coraz mniej młodych ludzi uczestniczy w kościołach w modlitwach wszystkich pokoleń, a czasem nie przychodzą oni wcale.
Nasza odpowiedź na to pytanie brzmi tak: gdyby nie doszło do porzucenia Chrystusa w tej jedynej komunii miłości, jaką jest Kościół, nie zrozumielibyśmy, jak istotną sprawą jest zrobienie wszystkiego, co tylko się da, aby młodzi ludzie mogli spotykać się i wspólnie modlić, wymieniać doświadczenia, żeby ktoś ich wysłuchał - tłumaczył.
W rozmowie podkreślił również, że młodych ludzi niepokoi niepewna przyszłość, innych ogarnia zniechęcenie. Wielu młodych ludzi w dzieciństwie lub młodości zostało zranionych przez odrzucenie, zerwanie więzi rodzinnych. Serce czasem umiera z osamotnienia - mówił. Podkreślał, że nadzieję na lepszą przyszłość daje nawrócenie serca przez modlitwę do Ducha Świętego. Według niego młodzi chrześcijanie są świadomi, że nie zostali wezwani do tego, by być "mistrzami niepokoju" lecz "sługami zaufania" i "przeczuwają, że pilnie trzeba porzucić nieufność, a czasem podejrzliwość".
O wspólnocie ekumenicznej z Taize mówił, że "nie chce rozpalać słomianego ognia, który gaśnie sam z siebie". Chcemy być dla tych młodych - ludźmi, którzy słuchają, nie mistrzami duchowymi - podkreślał.
Według księdza Adama Bonieckiego z "Tygodnika Powszechnego" Taize to "w świadomości ogółu przede wszystkim młodzież. Ciągną tam rzeczywiście młodzi ze wszystkich stron świata, różnych religii, różnych środowisk, wierzący i niepewni swojej wiary czy nawet całkiem niewierzący. (...) Modlitwa, proste, łatwo wpadające w ucho śpiewy, wieczorna, króciutka medytacja brata Rogera, a może jeszcze ważniejsza jego obecność, spotkania, wymiana myśli i zwierzeń z ludźmi, których prawdopodobnie nigdy więcej się nie spotka. Na tym polega pobyt w Taize".
Jak powiedział ks. Boniecki, Taize to świadectwo możliwości ekumenizmu; to wspólnota, która pokazuje, że więź chrześcijan jest czymś bardzo realnym, wyzwalającym, możliwym. To jest chyba najważniejsze, że brat Roger pozwolił doświadczyć rzeczywistej jedności ludzi różnych wyznań.
W ocenie biskupa Tadeusza Pieronka, ruch, który tworzył brat Roger, napawał optymizmem - był oazą spokoju, budowania wewnętrznego dobra w człowieku, które jest mu potrzebne indywidualnie i społecznie". Bp Pieronek podkreślił, że brat Roger był postacią bardzo klarowną i kryształową, o czym świadczy m.in. fakt, że otaczał go szacunek ze strony wszystkich wyznań. Poprzez głębię swojego wnętrza był otwarty na każdego człowieka - podkreślił biskup. Jego zdaniem brat Roger udowodnił swoim życiem, już od czasu drugiej wojny światowej, że jest "zjawiskiem w świecie religijnym, zjawiskiem bardzo pozytywnym".
Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Józef Michalik w telegramie kondolencyjnym do Wspólnoty Ekumenicznej w Taize napisał, że brat Roger w swoje dzieło "w sposób szczególny włączył młodzież całego świata w przekonaniu, że upragniona jedność może stać się udziałem przyszłych pokoleń poprzez wspólną modlitwę i wzajemne poznawanie się".
Odszedł od nas promotor ekumenizmu, który całe swoje życie poświęcił dziełu przywracania jedności w Kościele Chrystusowym - napisał w telegramie abp Michalik.
Brat Roger Schutz, syn szwajcarskiego pastora kalwińskiego i Francuzki, osiadł w 1940 r. w wiosce Taize we francuskiej Burgundii, niosąc tam pomoc najpierw żydowskim uchodźcom, a potem jeńcom niemieckim. W 1949 r. wraz z sześcioma współbraćmi zaczął prowadzić klasztorny tryb życia, biorąc sobie za hasło pojednanie chrześcijan i wszystkich ludzi. W centrum zainteresowania wspólnoty znajdują się ludzie młodzi, których tysiące przybywają każdego roku do Taize na modlitwy i medytacje.
Obecnie wspólnota liczy około stu braci, ewangelików i katolików z ok. 30 państw. Poza Taize prowadzą oni placówki modlitewno-charytatywne w dzielnicach nędzy różnych miast, od Nowego Jorku po Nairobi. W 1988 r. brat Roger otrzymał nagrodę UNESCO za wychowanie dla pokoju. Wielokrotnie spotykał się z papieżem Janem Pawłem II.
We wtorek w Taize odbędzie się jego pogrzeb. Delegatem Episkopatu Polski na uroczystości pogrzebowe jest biskup tarnowski Wiktor Skworc, który znał osobiście założyciela wspólnoty od 1973 r.
Uroczystości pogrzebowe będą transmitowane przez TVP3. Również we wtorek w wielu kościołach w Polsce odbędą się nabożeństwa w intencji tragicznie zmarłego, m.in. w Warszawie o godz. 21.00 w kościele akademickim św. Anny, a w Krakowie - o godz. 18.00 w kościele OO. Dominikanów. W Kościele Najświętszej Marii Panny na Piasku we Wrocławiu zostanie odsłonięta pamiątkowa tablica.