We wtorek i czwartek kolejne ekshumacje. Obecni będą bliscy ofiar katastrofy smoleńskiej
• Śledczy zaplanowali ekshumacje Stefana Melaka oraz Tomasza Merty
• Ich bliscy zapowiadają, że będą na miejscu
• Jak mówią, liczą na to, że zaplanowane badania umożliwią wyjaśnienie okoliczności katastrofy
We wtorek rano ma zostać ekshumowany Stefan Melak, który spoczywa na cmentarzu wojskowym na warszawskich Powązkach. W czwartek z kolei Tomasz Merta, pochowany na cmentarzu parafii p.w. św. Zofii Barat.
- Przede wszystkim liczę na to, że ta ekshumacja da mi pewność, iż osoba spoczywająca w rodzinnym grobie jest moim mężem. Będę mieć dzięki temu szansę godnego pochowania męża. W świetle tego, co dotąd wyszło na jaw, po dziewięciu pierwszych ekshumacjach, wiemy, że wobec naszych bliskich dopuszczano się aktów profanacji. Mam więc nadzieję, że jeżeli taka potworność dotyczyła mojego męża, to będę mogła usunąć zbędne przedmioty, szczątki innych osób wrzucone bez ładu i składu do trumny - powiedziała w rozmowie z PAP Magdalena Merta.
Przyznała, że to ciężka chwila dla niej i jej bliskich. - W tym momencie można jedynie prosić otoczenie o modlitwę; trzeba pamiętać, że rezygnacja w 2010 r. z przeprowadzenia sekcji tu, w Polsce była złamaniem prawa; trudno wymagać, aby prokuratura cywilna, podobnie jak jej poprzednicy z prokuratury wojskowej, łamała prawo. Mówiło się o tym od samego początku, że trzeba będzie to zrobić. Myślę, że tak naprawdę wówczas nie było sprzyjającego klimatu politycznego - dodała.
Powiedziała, że na razie nie wyznaczono terminu powtórnego pochówku. - W przypadku pary prezydenckiej sytuacja była o tyle prosta, że nie zachodziły wątpliwości co do tożsamości. W naszym przypadku tak nie jest; musimy zaczekać na badania DNA. Jestem przekonana, że prokuratura dołoży wszelkich starań, żeby to nie rozciągało się w czasie, ale równocześnie bardzo bym chciała, żeby to było porządnie, a nie szybko wykonane - powiedziała PAP Magdalena Merta.
Brat Stefana Melaka, poseł PiS Andrzej Melak również liczy na to, że ekshumacja wyjaśni wiele kwestii, które - jego zdaniem - nie zostały rozstrzygnięte, a dotyczących zarówno przyczyn śmierci, jak i okoliczności katastrofy smoleńskiej. - Ja nie mam oczekiwań; wystąpiłem o to i cieszę się, że ekshumacja będzie, bo ona wyjaśni wiele nierozwiązanych i niewiadomych, które w wyniku zaniechań prokuratury wojskowej nie zostały wyjaśnione. Mam nadzieję, że Stefan rzeczywiście jest w tym miejscu, w którym został pochowany - powiedział Melak.
Według ustaleń PAP, zarówno przy ekshumacji Stefana Melaka, jak i Tomasza Merty, zostaną przeprowadzone te same badania co w przypadku pary prezydenckiej - pobrane zostaną próbki do badań DNA, histopatologicznych, toksykologicznych i fizykochemicznych; przeprowadzona też zostanie tomografia, która posłuży do określenia obrażeń i przyczyn śmierci oraz sekcja zwłok. Dodatkowo ma zostać też sprawdzone, czy nie doszło do profanacji ciał.
Ekshumacje zaplanowane są na godziny poranne. Ciała Stefana Melaka i Tomasza Merty zostaną następnie przewiezione do Zakładu Medycyny Sądowej przy ul. Oczki.
Do ekshumacji Lecha i Marii Kaczyńskich doszło w ubiegły poniedziałek; były to pierwsze ekshumacje z 83 zaplanowanych przez prokuraturę w śledztwie dotyczącym tej katastrofy smoleńskiej.
PAP, IAR/oprac. A. Jastrzębski