We wrocławskich kościołach słychać stukanie

Kościoły pod wezwaniem św. Maurycego przy ul. Traugutta i św. Augustyna przy ul. Sudeckiej. W tych dwóch świątyniach od poniedziałku zaczynają się duże remonty. U paulinów przy ul. św. Antoniego robotnicy nawiercają mury, by nie ciągnęły z ziemi wody gruntowej. W całym Wrocławiu jest 70 parafii rzymskokatolickich i w co piątej zaczyna się, trwa lub kończy remont. Zajrzeliśmy do trzech.

Kościół św. Maurycego przy ulicy Traugutta, gotycko-barokowy z sześciokondygnacyjną wieżą. Z urzędu miasta świątynia dostała 200 tys. zł. - Do połowy listopada chcemy pokryć hełm miedzią, wyczyścić kulę na wieży i stojący tam 3,5-metrowy krzyż - wylicza ks. Jan Suchecki, proboszcz parafii św. Maurycego. A na wiosnę odnowią elewację, która była odmalowywana ostatnio wcale nie tak dawno, bo przed powodzią 1997 r. Ale zdążyła się już zabrudzić.

Kościół św. Maurycego jest znany z tego, że podczas ataku na Festung Breslau w 1945 roku proboszczem parafii był ks. Paul Peikert, który napisał kronikę oblężenia miasta. A w jednej ze ścian jest pochowany palec komediopisarza Aleksandra Fredry.

Kościół św. Augustyna braci mniejszych kapucynów przy ulicy Sudeckiej. Tu również w ciągu dwóch tygodni rozpoczynają się prace renowacyjne wewnątrz świątyni.

- Ostatnie malowanie było 30 lat temu - opowiada o. Edward Krygier, proboszcz parafii. Prace zostaną sfinansowane z tacy i specjalnych datków parafian. Zapowiada się żmudna robota, bo na ścianach jest pełno skomplikowanej złoconej ornamentyki. Ale są już wszystkie pozwolenia.

Firma też została wybrana. - Sufit nad prezbiterium zamiast różowego będzie po renowacji oliwkowy, bo taki był oryginalnie - zapowiada o. Krygier. Architekt obliczył, że trzeba będzie pokryć złotem powierzchnię 50 mkw.! Czyli jakby całą wielką ścianę. Przewidywany koszt to pół miliona złotych.

Kościół św. Augustyna zbudowali w 1910 roku ewangelicy. Służył im do 1948 roku, gdy sprzedali go wrocławskiej kurii. a ta przekazała kapucynom.

Długi remont

Kościół św. Antoniego przy ul. św. Antoniego (kiedyś była zwana Psią) po wymianie dachu osuszą teraz ściany. Od sierpnia robotnicy wiercą w ścianach świątyni od środka i od zewnątrz dziury co kilka centymetrów, by potem umieścić w nich specjalną żywicę. Chodzi o to, by stworzyć opaskę, która uniemożliwi ścianom "picie" wody gruntowej. Od tego w kościele wiele miejsc jest zagrzybionych. Potem dopiero będzie remont elewacji. Urząd miejski na osuszanie dał 150 tys. zł.

Polecamy w wydaniu internetowym wroclaw.naszemiasto.pl: Rozmowy z robotami na rynku